Ugrupowania dynamicznego, odpowiadającego współczesnym wyzwaniom i spełniającego oczekiwania dużej części Polaków. Rzędu 30-35 procent. Czyli takiego, które może samo rządzić. Taki ruch powstanie 4 czerwca, zapowiedział to sam Donald Tusk.
Grzegorz Schetyna oblał test, zbyt pospiesznie i kunktatorsko odcinając się od przemówienia Jażdżewskiego. W ogóle nie musiał tego komentować. Parafrazując Jacques'a Chiraca, stracił dobrą okazję, żeby milczeć.
Mało tego, mówiąc, wpisał się w histeryczną, zmanipulowaną narrację PiS o "ataku na Kościół", okraszoną przez TVP wizerunkami Hitlera i Stalina. Samobój.
Reakcja lidera PO i Koalicji Europejskiej nie spodobała się także wielu członkom i sympatykom PO oraz KE, którzy wcale nie uważają, żeby słowa Leszka Jażdżewskiego były "kontrowersyjne".
Owszem, były ostre, ale co Jażdżewski powiedział nieprawdziwego? Czy w Polsce prawda stała się "kontrowersyjna"? Boże, jakich czasów dożyliśmy!
Jeśli tak, to ci, którzy tak uważają, stają w szatach hipokrytów w obronie tego, co złe w polskim Kościele i polityce. To m.in. "monetyzacja" części duchowieństwa, niechęć do zdecydowanego rozliczenia się z pedofilią wśród księży, zgoda na przenikanie się władzy świeckiej i duchownej, czy akceptacja takich wypowiedzi biskupów, jak ta, że "wygrana PiS w wyborach to dar od Boga".
Mamy o tym nie mówić, że komu robić dobrze?
Dziwi też taka pewność opinii, że support Jażdżewskiego swoją "kontrowersyjnością" przyniósł szkody Tuskowi. A na czym opierają przekonanie, że Tusk nie wiedział, co powie jego przedmówca? Człowiek, który w ostatnich latach pokazał, że wszystko planuje precyzyjnie i niczego nie zostawia przypadkowi.
Na pewno przypadkiem nie jest obecność Jażdżewskiego w jego otoczeniu. Tusk szuka takich ludzi do nowego ruchu, potrzebuje kogoś takiego, jak śp. Paweł Adamowicz, Rafał Trzaskowski czy Jacek Jaśkowiak. Dynamicznych, zaangażowanych, erudytów, odważnych, autentycznych i odcinających się obecnego bagna polskiej polityki. To ma być nowa jakość, a nie stare, zjechane lacie w nowym katungu.
Czy w tym gronie znajdzie się też miejsce dla Grzegorza Schetyny po jego komentarzu?
Już w sobotę Tomasz Sekielski pokaże swój film o ofiarach księży pedofili. Wtedy zobaczymy, czy słowa Jażdżewskiego były "kontrowersyjne" i przyniosły szkodę Tuskowi.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?