- Dlaczego Polska angażuje się w sprawy Ukrainy? Przeciętny Polak często zastanawia się, po co narażać się Rosji, która traktuje Ukrainę jako swoją strefę wpływów.
- Angażuje się nie tylko Polska, ale wszystkie kraje europejskie i cały wolny świat. Ukraina jest ważnym państwem Europy Wschodniej. Co więcej, jest naszym bezpośrednim sąsiadem. Od sytuacji na Ukrainie zależy bezpieczeństwo w tej części Europy, w tym także bezpieczeństwo Polski. Nam potrzebna jest Ukraina silna, rozwijająca się i chcąca integracji z Unią Europejską. Mając obok siebie takiego sąsiada, możemy tylko i wyłącznie zyskać. Ukraina podzielona i zdestabilizowana jest zagrożeniem dla Polski. Dlatego nie możemy przymykać oczu na to, co dzieje się za naszą granicą. Chciałbym jednak podkreślić, że mamy dobre relacje ze wszystkim sąsiadami. To jest bardzo ważne, bo nigdy wcześniej w naszej historii tak nie było i to dobrze rokuje dla przyszłości Polski.
- Czy dobre relacje mamy też z Rosją? Słuchając pana odpowiednika w rosyjskim rządzie można mieć wątpliwości...
- Rosja jest ważnym partnerem jeśli chodzi o współpracę gospodarczą, a relacje pomiędzy naszymi państwami poprawiały się z roku na rok. Nie możemy jednak akceptować rosyjskiej polityki względem Ukrainy. Tak uważa nie tylko Polska, ale także nasi sojusznicy i wiele czołowych państw świata z różnych regionów. My nie chcemy konfliktu, nie jesteśmy agresywni w stosunku do Rosji. Chcemy jednak, by Rosja prowadziła politykę w sposób racjonalny i przy stole negocjacyjnym, a nie poprzez wspieranie separatystów na Ukrainie, czy łamiąc prawo międzynarodowe. Będziemy namawiać obie strony do porozumienia i rozwiązywania problemów na drodze pokojowej.
- Opozycja różnie ocenia zaangażowanie Polski w konflikt na Ukrainie. SLD twierdzi, że jesteśmy zbyt twardzi, z kolei PiS uważa, że brakuje sankcji wobec Rosji. Jak pan to skomentuje?
- Opozycja ma prawo do krytyki, ale proszę pamiętać, że w sprawie polityki międzynarodowej lepiej mówić jednym głosem. Myślę, że nasze zachowania wobec konfliktu na Ukrainie są właściwe, a na całą sytuację musimy patrzeć w szerszej perspektywie, bo z sąsiadami będziemy żyć także za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Bez względu na to, co się wydarzy w najbliższych latach, naszą podstawową gwarancją bezpieczeństwa jest bycie w strukturach NATO.
- Niedawno zakończył się tzw. szczyt klimatyczny. Możemy mówić o sukcesie Polski?
- Tak. Nie straciliśmy niczego, co uzyskaliśmy w 2008 roku, a nawet pewne zapisy, osiągniętego niedawno porozumienia, są bardziej korzystne. Opozycja może zaklinać rzeczywistość, ale radzę jej, aby też zaczęła się cieszyć. Polska zachowała obecne limity CO2 w drodze negocjacji i to znów pokazuje, że warto rozmawiać, a nie wetować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?