- Gratulacje dla Szczecina za zwycięstwo. Lepiej zamknęli ten mecz od nas. Mieliśmy swoje szanse, wynik był cały czas bliski remisu. Mogliśmy w końcówce doprowadzić do dogrywki, ale nie udało się – mówił Sebastian Machowski, trener Spójni. - W czwartek powalczymy o czwarty mecz. Dostrzegam duże podobieństwa z serią z Anwilem, gdy też mieliśmy 0:2 po dwóch meczach.
- Boli ta porażka. Poprawiliśmy grę, ale King potrafił nas złapać i wygrać. Nie zagraliśmy tego, co potrafimy. Teraz myślimy tylko o tym, by wrócić na swój parkiet i powalczyć o zwycięstwo – dodał Alex Stein, rezerwowy gracz Spójni.
Czego zabrakło stargardzkiej drużynie?
- Kilku celnych rzutów i lepszej obrony w końcówce. Walczyliśmy do końca. Ale dziś jeszcze to nie wystarczyło – przyznał Stein. - W I rundzie była podobna sytuacja. Oby to się powtórzyło. Mamy grupę ludzi, którzy są wstanie tego dokonać.
Spójnia cierpiała, bo za łatwo oddała inicjatywę w II kwarcie. To kolejny mecz, gdy ta odsłona nie udaje się drużynie. W poniedziałek zespół miał też spore pretensje do arbitrów o kilka gwizdków.
- Nie chcę komentować pracy sędziów. To nie ma sensu – mówił Machowski. - Gramy z bardzo dobrym zespołem, więc trudno o właściwy rytm. W trzeciej kwarcie Daniels trzymał nasz wynik. Później krok po kroku robiliśmy swoje i było blisko.
Spójnia przegrała, ale mogła uwierzyć, że King nie jest zespołem poza zasięgiem.
- Graliśmy z Anwilem, teraz Kingiem, które mają najlepszych zawodników na swoich pozycjach w lidze. Radziliśmy sobie. My potrzebujemy każdego zawodnika na maksymalnym poziomie, a dziś tego nie było – stwierdził szkoleniowiec Spójni.
Czwartkowy mecz w Stargardzie o godz. 20.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?