- To znaczy, że dwa sezony na pewno będę grał w Kędzierzynie-Koźlu. Potem wspólnie z szefostwem klubu zdecydujemy, czy dalej razem walczymy, oczywiście na tych samych warunkach, czy może czas na rozstanie. W moim wypadku pewnie będzie chodziło o zakończenie kariery - mówi Sebastian Świderski.
W 2003 roku, po znakomitym sezonie w ówczesnym Mostostalu Azoty Kędzierzyn-Koźle (3. miejsce w Lidze Mistrzów, złoty medal MP) zawodnik skorzystał z oferty gry w uważanej za najlepszą na świecie lidze włoskiej. Przez cztery sezony grał w RPA Perugia, z którą dotarł do finału rozgrywek. Trzy ostatnie lata bronił barw słynnej Lube Banca Macerata, z którą dwukrotnie zdobył Puchar Włoch i raz zajął 3. miejsce w lidze.
Przez lata Świderski był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Zdobył wicemistrzostwo świata, był na igrzyskach olimpijskich w Atenach i Pekinie. W zeszłym roku, podczas przygotowań do mistrzostw Europy, doznał kontuzji zerwania ścięgna Achillesa. Po udanej operacji oraz miesiącach żmudnej rehabilitacji wrócił do gry.
- To był ciężki sezon, ale udało się wszystko przetrwać i pod koniec rozgrywek wróciłem do takiej dyspozycji, że wszedłem do podstawowej szóstki Maceraty - mówi "Świder". - Teraz mam trochę wolnego czasu. Wykorzystam go na odpoczynek i podleczenie zdrówka, a potem skupię się na przygotowaniach do sezonu reprezentacyjnego i klubowego.
W sobotnim wydaniu papierowym nto rozmowa z Sebastianem Świderskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?