Sebesta: Na Opolszczyźnie przydałaby się fabryka mercedesa

Edyta Hanszke [email protected] 077 44 32 587
Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego. (fot. archiwum)
Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego. (fot. archiwum)
Rozmowa z Józefem Sebestą, marszałkiem województwa opolskiego o terenach inwestycyjnych i wspieraniu przedsiębiorczości.

- Jakie są gospodarcze plusy i minusy Opolszczyzny?

- Firm, które zatrudniają ponad 1000 osób mamy w regionie nie więcej niż 20. To za mało. Pozostałe spośród 95,5 tysiąca zarejestrowanych podmiotów gospodarczych to małe i średnie firmy. Przykładając tę liczbę do ponad miliona ludności województwa osiągamy bardzo dobry wskaźnik na poziomie kraju. Te małe firmy są elastyczne, mobilne. To jest naszą zaletą.

Zobacz: Opole walczy o inwestycję Ikei

Mamy za mało terenów inwestycyjnych. Szkoda, że w czasach, kiedy powstawały Specjalne Strefy Ekonomicznej Opolszczyzna nie postarała się o stworzenie takiej u siebie. Jesteśmy jednym z trzech województw w kraju, które nie ma swojej SSE. Być może z tego powodu nie pojawili się u nas w okresie boomu znaczący inwestorzy tak jak to się działo w innych regionach.

Plusem jest natomiast to, że opolska gospodarka w takim charakterze wydaje się mało wrażliwa na obecny kryzys, o czym świadczy np. to, że za pierwsze półrocze br. obserwujemy wzrost wpływów z podatku CIT w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym o ok. 8-9 proc.

- W jakim kierunku powinna rozwijać się Opolszczyzna?

- Niewątpliwie przydałoby nam się kilka znaczących zakładów produkcyjnych o dużym potencjale technologicznymi, innowacyjnych, w których powstawałby produkt końcowy. One byłyby motorem napędowym gospodarki, bo wymagałyby kooperacji mniejszych firm lokalnych. Ten słynny Mercedes to byłby strzał w dziesiątkę.

Zobacz: Opolszczyzna> W regionie dominują małe firmy

Biorąc pod uwagę, że terenów inwestycyjnych nie mamy zbyt wiele, może powinniśmy zastosować filtr wobec inwestycji handlowych czy logistycznych.

Naszym atutem powinno być także wysokotowarowe przetwórstwo rolno- spożywcze. Mamy ogromną nadprodukcję rolniczą, a brakuje zakładów przetwarzających ją. Rynki zbytu mielibyśmy w ościennych województwach: aglomeracji śląskiej i na Dolnym Śląsku.

- Co w tym zakresie robi samorząd województwa?

- Jeśli chodzi o projekty dużych firm, jak budowę bloków energetycznych w Elektrowni Opole, czy instalacji od procesu zgazyfikowania węgla w Zakładach Azotowych Kędzierzyn, to popieramy je tam, gdzie jest to możliwe, m.in. w Brukseli.

Bezpośrednio z budżetu samorządowego i unijnego, którym dysponujemy możemy wspomagać małe i średnie przedsiębiorstwa. W latach 2007 - 2013 w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Opolskiego zapisaliśmy na wsparcie przedsiębiorczości 37 proc. unijnych pieniędzy.

Zobacz: Opolszczyzna: Musimy wspierać ludzi z wizją i pasją

Oprócz tego finansujemy projekty infrastrukturalne, niejednokrotnie wykonywane przez opolskie firmy czy przy użyciu materiałów pochodzących z naszego regionu.

Tylko w tym roku z budżetu państwa, unijnego i samorządów trafi 650 mln zł na rozwój gospodarki regionu. Podczas gdy wszystkie małe i średnie przedsiębiorstwa w regionie wydają rocznie na inwestycje 1,2 mld zł.

- Jednak niektórzy z tych małych i średnich przedsiębiorców utyskują, że konsumowanie unijnych dotacji jest dla nich zbyt trudne. Co samorząd robi w tej sprawie?

- Rzeczywiście, konieczne jest ze strony urzędników większe zrozumienie dla biznesu. Jestem właśnie po spotkaniu z biznesmenami z opolskiej loży BCC. Ustaliliśmy na nim, że wdrożymy pewne usprawnienia, które ułatwią starania o unijne dotacje z RPOWO.

Będą one dotyczyły zabezpieczenia finansowego, oceny oddziaływania na środowisko i zaliczkowania. Przyspieszymy też proces powiadamiania przedsiębiorców. Nie może być tak, że ocena wniosku przeciąga się, a przedsiębiorcy dajemy 5 dni na uzupełnienie dokumentacji, dlatego że korespondencja do niego szła przez tydzień.

- Dlaczego strefy ekonomiczne na Opolszczyźnie rozwijają się w bólach?

Skarbimierz zapełnia się. Coraz lepiej jest w Ujeździe. W Nysie atrakcyjny teren ma być przygotowany przy planowanej obwodnicy (200 ha). Na razie w SSE mamy 470 ha, a w najbliższym czasie powiększymy je o kolejnej 280 ha ( przy węzłach autostradowych w Ujeździe i Krapkowicach).

Docelowo chcielibyśmy mieć ok. 1000 ha pod inwestycje w regionie. Opole nie odniesie sukcesu, jeśli ziemia nie znajdzie się w jednym ręku. Poza tym jest jej za mało. Miasto powinno porozumieć się z ościennymi gminami i stworzyć wspólną ofertę jakieś 150 ha.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska