Sędzia zdecyduje o ochronie osiedla

fot. Sławomir Mielnik
Osiedle Bezpieczne przygotowane jest na prowadzenie ochrony: jest ogrodzone, a wejścia chroni stróżówka (na razie pusta) i szlaban.
Osiedle Bezpieczne przygotowane jest na prowadzenie ochrony: jest ogrodzone, a wejścia chroni stróżówka (na razie pusta) i szlaban. fot. Sławomir Mielnik
Gdy wspólnota mieszkaniowa nie potrafi podjąć ważnej decyzji, to może - w wyjątkowych okolicznościach - skorzystać z pomocy sądu rejonowego. Umożliwia to artykuł 24 ustawy o własności lokali.

Na taki ruch zdecydował się zarząd wspólnoty na osiedlu Bezpiecznym przy ul. Krzemienieckiej w Opolu.
- Nie mieliśmy wyjścia, od wielu miesięcy staramy się podjąć uchwałę w sprawie wprowadzenia ochrony na osiedlu, niestety, wspólnota nie potrafi podjąć decyzji ani na nie, ani na tak - podkreśla Lidia Kenar, członek zarządu wspólnoty, liczącej 130 rodzin.

Część mieszkańców uważa, że ochrona powinna funkcjonować od dawna. Przypominają, że kupowali mieszkania na osiedlu, które miało być chronione.
- Zapewniał ją deweloper budujący osiedle, ale gdy sprzedał mieszkania, nie miał już interesu w jej opłacaniu - tłumaczy Kenar. - Ciężar utrzymania ochrony musi więc spocząć na mieszkańcach i początkowo większość osób była co do tego zgodna. Dlatego w 2003 i 2004 roku wykonano ogrodzenie osiedla. Był to warunek firm ochroniarskich, z którymi rozmawialiśmy na temat ochrony - dodaje Kenar.
Potem wielokrotnie sprawa chrony stawała na zebraniach wspólnoty. Za każdym razem nie dochodziło do podjęcia decyzji, bo część mieszkańców nie chciała ponosić dodatkowych kosztów.

W 2009 roku aż dwukrotnie zarząd wspólnoty przedstawiał mieszkańcom uchwałę ws. zabezpieczenia osiedla.
- "Za" głosowało około 30 procent właścicieli, przeciwko podobna ilość, a reszta nie wypowiedziała się. Tymczasem, aby podjąć decyzję, potrzebujemy ponad 50 proc. głosów właścicieli - tłumaczy Kenar.
Sytuację komplikuje fakt, że wiele osób wynajmuje swoje mieszkania. Nie reagują na listy polecone, a zbieranie indywidualne głosów też nie przynosi rezultatów.
- Mamy pata nie tylko w przypadku ochrony, ale także w sprawie planu gospodarczego na ten rok - przyznaje Kenar.

Dlatego jeszcze latem 2009 roku zarząd wpólnoty zdecydował się skierować sprawę do sądu na mocy art. 24 ustawy o własności lokali.
- Pierwsza rozprawa odbędzie się dopiero w marcu - informuje Kenar. - Początkowo myśleliśmy, że sąd będzie decydował na posiedzeniu niejawnym, ale okazuje się, że na rozprawę będzie mógł wejść każdy. Czekamy na tę rozprawę z nadzieją, bo lepsza jakakolwiek decyzja niż żadna.

Prawo

Art. 24 ustawy o własności lokali umożliwia zarządowi (lub zarządcy) żądanie podjęcia decyzji przez sąd wówczas, gdy w określonej sprawie brak zgody wymaganej większości właścicieli lokali. Dzieje się tak, gdy właściciele nie zgadzają się na podjęcie uchwały proponowanej przez zarząd lub zarządcę, która np. może nakładać na nich różne obciążenia finansowe lub inne obowiązki.
Art. 24 można stosować także w przypadku, gdy właściciele unikają zajęcia stanowiska w sprawie uchwały proponowanej przez zarząd lub zarządcę.
Sąd rozpatruje sprawę w postępowaniu procesowym, ale nie jest konieczne stawiennictwo stron.
Art. 24 jest stosowany bardzo rzadko. Zazwyczaj członkowie wspólnot dogadują się bez pomocy sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska