Wyrok w sprawie pobicia zapadł w Sądzie Rejonowym w Gliwicach. Sprawę rozpatrywano w województwie śląskim, bo na Opolszczyźnie żaden z prawników nie chciał się podjąć sądzenia kolegi.
Do bójki z udziałem Jarosława M. doszło w kwietniu 2008 roku w strzeleckim Sądzie Rejonowym, w czasie godzin pracy.
Jak wynika z zapisu monitoringu, o godz. 11.54 Jarosław M. wysiadł z windy i ruszył korytarzem w kierunku gabinetu jednego z sędziów. Wszedł do środka i za zamkniętymi drzwiami wymierzył swojemu koledze cios pięścią w twarz. Złamał mu nos i spowodował silny krwotok. Całe zdarzenie trwało zaledwie 45 sekund.
Jak nieoficjalnie ustaliło nto, Jarosław M. mógł być tego dnia wściekły na drugiego sędziego, że ten podważył zwolnienie lekarskie przedstawione przez jego żonę Małgorzatę M. , która w tym czasie również pracowała jako sędzia w Strzelcach Opolskich.
Gliwicki sąd uznał Jarosława M. winnego naruszenia nietykalności cielesnej drugiego sędziego.
- M. został skazany na karę grzywny w wysokości 6 tys. zł oraz 2 tys. zł nawiązki, która ma być przeznaczona na rehabilitację osób niepełnosprawnych - mówi Tomasz Pawlik, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach. - Oskarżony musi też pokryć 870 zł kosztów sądowych.
Na razie wyrok jest nieprawomocny, ale jeżeli podtrzyma go sąd wyższej instancji, Jarosław M. zostanie wydalony z pracy. Sędzia nie może być bowiem karany.
Obecnie jest on zawieszony w obowiązkach i nie prowadzi rozpraw. Co miesiąc, do momentu wyjaśnienia całej sprawy, pobiera jednak połowę pensji.
Więcej - czytaj w środowym wydaniu Nowej trybuny Opolskie
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?