Sędziowie protestują przeciwko decyzji Opolskiego Związku Piłki Nożnej

fot. Sławomir Jakubowski
- Nie chcemy wojny z prezesem, tylko dialogu - mówią sędziowie.
- Nie chcemy wojny z prezesem, tylko dialogu - mówią sędziowie. fot. Sławomir Jakubowski
- Brać sędziowska jest wściekła, bo prezes OZPN-u traktuje nas nie jak partnerów, tylko jak wyrobników - grzmią arbitrzy i piszą wnioski o urlopy.

Przypomnijmy: Opolski Związek Piłki Nożnej wprowadza nowy system rozliczania sędziów. Zdaniem arbitrów godzący w ich interesy, bo w proponowanym ryczałcie kwoty na dojazdy są zbyt niskie. Marek Procyszyn, prezes OZPN-u, przekonuje, że te rozwiązania dbają o interesy klubów.

Dotąd każdy arbiter za mecz otrzymywał ekwiwalent (ustalony przez PZPN i uzależniony od ligi) oraz rozliczał delegację za dojazd. Koszt ten przez wiele lat był wyliczany na podstawie stawek PKS i PKP.

To jednak fikcja, bo w weekendy nie sposób skoordynować rozkładów jazdy przewoźników z godzinami meczów. Po drugie jest wiele miejscowości, do których przewoźnicy nie dojeżdżają.

- Kiedy zaczynałem sędziowanie, to zdarzało się, że przyjeżdżałem do wioski trzy godziny przed meczem i czekałem na przystanku - mówi arbiter z Nysy. - Potem pożyczałem samochód i dokładałem do biznesu.

Do tej pory sędziowie rozliczali ilość przejechanych kilometrów. W nowym systemie proponowanym przez OZPN ekwiwalent sędziowski plus średni koszt dojazdu tworzą stały ryczałt, którego wysokość jest uzależniona od klasy rozgrywkowej.
Arbitrzy alarmują, że ten średni koszt dojazdu jest nieracjonalny, szczególnie dla najniższych klas. Zgodnie z nowymi stawkami PZPN-u (po 7 latach zwiększono ich wysokość) ekwiwalent arbitra klasy B wynosi 75 złotych brutto.

OZPN "wycenia" prowadzenie zawodów klasy B na 86 zł brutto, czyli arbiter ma za 11 zł brutto dojechać na zawody i z nich wrócić.

- Średnio kluby grające w tej klasie leżą w promieniu 30 kilometrów od Opola
- wylicza jeden z opolskich arbitrów. - To znaczy, że mam do przejechania 60 kilometrów. Nie wiem według jakiej stawki ma mi wyjść 11 zł.

- Dotąd opodatkowany był tylko ekwiwalent, a koszt dojazdu zwracano zgodnie z delegacją - denerwuje się wieloletni arbiter. - Teraz sędziowie tracą dodatkowo. Odprowadzają podatek od całego ryczałtu, którego składową jest koszt dojazdu.
Tym samym sędzia ze swojego wynagrodzenia musi dopłacić do biletu lub paliwa.

- Żal najmłodszych - twierdzi Janusz Hyziak, do wtorku przewodniczący Kolegium Sędziów. - Sędziują najniższe ligi, gdzie muszą się nasłuchać wulgaryzmów. Poza tym w wyższej lidze sędziują trójki, więc koszt dojazdu łatwiej podzielić.

- Zrezygnowałem - przyznał nam Łukasz, młody arbiter z Kluczborka. - W 2008 zdałem egzaminy i jesienią prowadziłem mecze niższych klas. Co się nasłuchałem od kibiców to moje, ale chciałem to ciągnąć. Jednak wobec nowych propozycji wychodzi na to, że będę dokładał do interesu.

- Koszulki, spodenki, buty, getry, kartki, to suma trzystu złotych - analizuje inny arbiter. - Jeśli za mecz w najniższych klasach, po odliczeniu podatku i rzeczywistych kosztów dojazdu, młody sędzia będzie miał 30 złotych, to kiedy mu się zwróci to, co zainwestował. Trudno takimi argumentami przekonać młodego człowieka do rozpoczęcia sędziowania.

Efektem konfliktu są gremialne wnioski sędziów o urlop. A za niespełna dwa tygodnie na Opolszczyźnie ruszają piłkarskie rozgrywki. Co więcej, dwa dni temu dymisję złożył Hyziak. Zarząd OZPN-u ją przyjął, a następnie odwołał cały zarząd KS.

- Nie akceptuję działań OZPN-u, a w obliczu wniosków o urlop nie widziałem możliwości skompletowania obsady na zbliżające się mecze - wyjaśnił Hyziak.
Dwa dni temu prezes Procyszyn oświadczył, że nie dostał jeszcze ani jednego wniosku o urlopowanie.
- Bo sędziowie składali je w swoich podokregach lub u mnie - dodaje Hyziak. - Przekażę je nowemu przewodniczącemu kolegium.
- Przede wszystkim nie wierzę, żeby wszyscy złożyli wnioski o urlopowanie - uważa prezes Procyszyn, dodając iż w razie najgorszego będzie się posiłkować arbitrami z ościennych województw.

- W ostatnim czasie prezes wbił sobie trzy gole samobójcze - komentuje Hyziak. - Jeśli zechce ściągnąć sędziów z dolnośląskiego, to pytam na jakich stawkach. Bo we wszystkich innych okręgach arbitrzy otrzymują ekwiwalent zatwierdzony przez PZPN oraz zwrot faktycznie poniesionych kosztów. Po drugie przyznał, że jest w grupie inicjatorów piszących projekt uchwały PZPN-u zmniejszającej obecne ekwiwalenty. Wreszcie powołał komisję OZPN-u, mającą wypracować nowe ryczałty. Podczas głosowania nad projektami nie wziął pod uwagę przedstawicieli sędziów i przyjęto projekt forsowany przez prezesa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska