Sensacja w Niepołomicach! Puszcza ograła Lechię w Pucharze Polski [WIDEO]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Puszcza Niepołomice ograła w rzutach karnych Lechię Gdańsk i awansowała do 1/4 finału Pucharu Polski
Puszcza Niepołomice ograła w rzutach karnych Lechię Gdańsk i awansowała do 1/4 finału Pucharu Polski Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
W Niepołomicach, w meczu 1/8 finału Pucharu Polski, drugoligowa Puszcza Niepołomice niespodziewanie pokonała i wyrzuciła za burtę wicelidera Lotto Ekstraklasy Lechię Gdańsk. Pełen emocji mecz rozstrzygnął się dopiero w rzutach karnych.

Gdańszczanie zagrali w składzie, jakiego należało się spodziewać. W tym sensie, że jedenastka rzucona na Puszczę mocno różniła się od tej, która w niedzielę pokonała Lecha Poznań. Dziś ostało się w niej trzech zawodników - Jakub Warzywniak i bliźniacy Paixao, a siedmiu innych ludzi z tamtego spotkania tworzyło rezerwę. M.in. niedawny wiślak Rafał Wolski oraz były gracz Juventusu Milos Krasić.

Autor: Tomasz Bochenek

Wicelider ekstraklasy zaczął tak: prawą stroną pomknął Paweł Stolarski, dośrodkował, a Marco Paixao z kilku kroków główkował prosto w ręce Andrzeja Sobieszczyka. Tę akcję Portugalczyk kończył jakby od niechcenia, a w kolejnych minutach okazało się, że pojęcie "pełna mobilizacja" w gdańskiej ekipie jeszcze nie obowiązuje.

Szybko Puszcza przeprowadziła pierwszy kontratak - Kamil Łączek zrobił wszystko dobrze, z wyjątkiem strzału, a w 7 i 9 min gdańska obrona zwyczajnie zlekceważyła zagrożenie w polu karnym. Goście mieli szczęście, bo niepilnowany Damian Lepiarz skiksował, a po rajdzie Michała Mikołajczyka, gdy do akcji włączył się jeszcze Maciej Domański, fatalnie spudłował Łączek. Tak, w tym momencie gospodarze powinni byli prowadzić 1:0.

Autor: Tomasz Bochenek

Gościom w tym momencie zapaliła się chyba czerwona lampka, zaczęli grać mniej nonszalancko. Przystąpili do porządkowania gry, ale natrafili na twardy opór. "Żubry" grały bez typowego napastnika, rolę tę pełnił etatowy rozgrywający Maciej Domański, a w środku pola operowało trzech pomocników specjalizujących się w destrukcji. No i Lechia nie potrafiła rozwinąć skrzydeł.

Andrzej Sobieszczyk poradził sobie ze strzałem Milena Gamakowa z 25 m (16 min), z rzutów wolnych w I połowie największe zagrożenie stanowiło uderzenie Aleksandara Kovacevicia - i z nim bramkarz "Żubrów" też sobie poradził. Żadnej nawałnicy w wykonaniu Lechii nie było.

Pierwsza połowa zakończyła się kapitalnym atakiem Puszczy. Łączek znalazł się w sytuacji sam na sam z Damianem Podleśnym. Nie pokonał go, poza tym był na spalonym.

W przerwie nastąpiła proofensywna zmiana. Nie, nie w Lechii. To w niepołomickiej ekipie napastnik Marcin Orłowski zastąpił Lepiarza. No i to miejscowi byli aktywniejsi na początku II połowy. Strzały? W 53 min Bartosz Żurek z 20 m kopnął nad poprzeczką.

Goście chyba wychodzili z założenia, że się nie pali, że to jeszcze nie czas na mocniejsze uderzenie. Tempo gry mieli raczej jednostajne, a niepołomiczanie konsekwentnym pressingiem wybijali ich z rytmu. W pierwszym kwadransie po przerwie bramkarz "Żubrów" się wynudził.

W 66 minucie wydawało się jednak, że niepołomicki sen o ćwierćfinale się skończył. Lukas Haraslin z lewej strony dośrodkował w pole karne, a tam Flavio Paixao wypalił jak z armaty. Piękny wolej, piękny gol. Zdobyty po pierwszej godnej odnotowania akcji Lechii w tej części gry.

Dziesięć minut potem przy strzale poślizgnął się Haraslin, Lechia niby próbowała atakować, ale miejscowi wcale nie spasowali. Gdy sprawy w swoje ręce wziął Longinus Uwakwe - stało się! Szarżującego Nigeryjczyka sfaulował w polu karnym Steven Vitoria, a Maciej Domański wykorzystał podyktowaną "jedenastkę".

Dogrywka. Puszcza, wyraźnie rozochocona, zaczęła się odważnie. Był rajd Dominika Radziemskiego, zaraz potem akcja Orłowskiego. Lechia stanęła, w jej pole karne na dłuższą chwilę zapędził się nawet stoper "Żubrów" Michał Czarny. Gdy minęła 100 minuta, szczęście uśmiechnęło się jednak do gospodarzy. W słupek trafił Milen Gamakow.

W 118 minucie Puszczę uratował Sobieszczyk, broniąc z bliska główkę Kovacevicia. Natomiast piłkę meczową dla Lechii w 120 min, w ostatniej akcji dogrywki, miał Gamakow, ale z 2-3 metrów nie wcelował w bramkę.

Rzuty karne zaczęły się niepomyślnie dla Puszczy, bo Podleśny obronił strzał Mikołajczyka. Potem jednak w głównej roli wystąpił Sobieszczyk, którego nie pokonali Krasić i Haraslin. Decydującą jedenastkę na wagę awansu Puszczy do 1/4 finału Pucharu Polski wykonał Michał Czarny.

Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk 1:1, karne 4:2 (1:1, 0:0) po dogrywce
Bramki: 0:1 F. Paixao 66, 1:1 Domański 86 karny.
Puszcza: Sobieszczyk - Furtak, Stawarczyk, Czarny, Mikołajczyk - Żurek (77 Radziemski), Kotwica, Uwakwe, Lepiarz (46 Orłowski), Łączek - Domański (106 Krzysztoń).
Lechia: Podleśny - Janicki, Vitoria, Wawrzyniak - Stolarski, Gamakow, Kovacević, Wiśniewski (85 Wolski), Haraslin - F. Paixao (79 Krasić), M. Paixao (73 Wojtkowiak).
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Żółte kartki: Kotwica (35, faul), Czarny (90+2, faul) - Kovacevic (72, faul). Widzów: 1501.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sensacja w Niepołomicach! Puszcza ograła Lechię w Pucharze Polski [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska