Seria włamań do firm w Strzelcach Opolskich

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Tomasz Bolt/Polska Press
W ciągu niespełna miesiąca szajka okradła aż sześć przedsiębiorstw. Rozcinają sejfy i sprytnie omijają alarmy. Straty sięgają już ponad 240 tys. zł.

W ciągu niespełna miesiąca szajka okradła aż sześć przedsiębiorstw w Strzelcach Opolskich. Do pierwszego włamania doszło 29 kwietnia, do ostatniego - w czwartek. Ślady zniszczeń wskazują, że złodzieje są uzbrojeni m.in. w szlifierki.

Najbardziej zuchwała kradzież miała miejsce w majowy długi weekend. Sprawcy okradli wtedy salonik prasowy działający w galerii marketu Kaufland. W momencie kradzieży zarówno market, jak i salonik były nieczynne. Złodzieje dostali się do środka wycinając dziurę w dachu. Wiedzieli, gdzie dokładnie ciąć, żeby dostać się na zaplecze saloniku. Znali także układ kamer zamontowanych zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz sklepu. Działali tak, żeby te urządzenia ich nie zarejestrowały. Z kasy saloniku ukradli pieniądze, a z półek zabrali papierosy. Straty sięgnęły 150 tys. złotych.

Włamywacze dostali się również do innych przedsiębiorstw znajdujących się w bliskim sąsiedztwie: Pearl Streamu, ABM-u i trzech firm działających w biurowcu należącym do spółki Adamietz.

- Sprawę niezwłocznie zgłosiliśmy na policję - mówi Szczepan Kusibab, dyrektor zarządzający w firmie Adamietz. - Najgorsze jest to, że sprawcy poza kradzieżą pieniędzy, porozbijali drzwi, zniszczyli meble i sejfy.

W jednej z firm, żeby dostać się do gotówki, złodzieje rozcięli szlifierkami aż trzy sejfy. Nie pomogło nawet to, że między grubymi blachami były kamienne płyty, które taką penetrację miały uniemożliwić. By dostać się do zakładu włamywacze (prawdopodobnie tymi samymi szlifierkami) rozcięli płot i drzwi, a w środku zniszczyli system monitoringu, by nie dało się odtworzyć nagrań z kamer. Dla zatarcia śladów, włączyli jeszcze gaśnice proszkowe. Wiele wskazuje na to, że za wszystkimi włamaniami stoi jedna szajka.

- Funkcjonariusze wyjaśniają teraz okoliczności tych zdarzeń - informuje Paulina Porada, rzecznik strzeleckiej policji. - W miejscach kradzieży policjanci zabezpieczyli ślady. Analizują dokładnie każdą sprawę, każdą uzyskaną informację.

Za kradzież z włamaniem sprawcom grozi nawet do 10 lat więzienia. Ale na razie szajka wciąż pozostaje na wolności.

Opolskie info 26.05.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska