Kolejowi złodzieje od marca okradli opolskie torowiska aż 8 razy. Ich łupem padły głównie miedziane druty i metalowe elementy szyn. Zdaniem pracowników PKP, złomiarze działają w doskonale zorganizowanych grupach - nie przeszkadza im, że trakcje są pod napięciem 3600 V, ani to, że torami jeżdżą pociągi.
Ostatnim razem złomiarze ukradli trakcję w Rozwadzy, na czynnej trasie Opole-Kędzierzyn-Koźle. Pociągi trzeba było skierować na inny tor, co spowodowało opóźnienia. Złomiarze wycięli blisko 200 metrów miedzianych linii.
- Ale spadająca trakcja wykrzywiła bądź przewróciła słupy na odcinku jednego kilometra - mówi Zbigniew Makowski z opolskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych. - Złodzieje narazili też bezpieczeństwo pasażerów. Gdyby tym torem jechał akurat rozpędzony pociąg, maszynista mógłby nie wyhamować i wjechać w zerwaną trakcję.
Za miedziane druty złomiarze dostaną na złomowisku kilka tysięcy zł. Naprawa kosztowała natomiast 20 tys. zł.
Jak kolej zamierza walczyć ze złomiarzami? O tym czytaj w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?