Sezon turystyczny na Opolszczyźnie. Sierpień dużo łaskawszy dla branży od lipca

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Ruch turystyczny na Opolszczyźnie odradza się po pandemii, ale tegoroczny sezon jest trudny z powodu kapryśnej pogody i wysokich cen. Widać sporą zmianę trendów, jeśli chodzi o wybory klientów.

- Dane, którymi dysponujemy, pochodzą z półmetka wakacji. Na głębsze podsumowania sezonu musimy poczekać do października – mówi Piotr Mielec, dyrektor Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. – Wiele się jeszcze może zdarzyć.

Trudno wyrokować, czy sezon będzie lepszy czy gorszy od ubiegłorocznego. Wszystko będzie zależeć od aury.

- W lipcu liczba rezerwacji w obiektach noclegowych była niższa niż rok temu. Rezerwacje są dokonywane w ostatnim momencie – informuje Piotr Mielec.

Z powodu brzydkiej pogody pod koniec lipca boomu turystycznego nie było.

- Na początku sierpnia część właścicieli obiektów noclegowych zdecydowało się na obniżenie cen. A później pogoda przed długim weekendem sierpniowym znów się poprawiła, ceny poszybowały w górę, liczba rezerwacji wzrosła lawinowo – wyjaśnia dyrektor OROT-u. – Teraz mamy obiekty w województwie opolskim, gdzie nie ma możliwości, aby znaleźć wolne miejsce. Sierpień wyrównuje branży straty z lipca.

Ale tendencja jest taka, że jeśli już Polacy decydują się odpoczywać w kraju, są to krótkie, kilkudniowe wypady i nie w wersji „na bogato”. Turyści szukają oszczędności.

- Jeżeli ktoś jeszcze rok temu wyjeżdżał na 7 dni, to w tym roku, za tę samą cenę, wyjedzie na 5 dni, czasami nawet na 4. Jeżeli klient chce pozostać w tym samym budżecie, to niestety, za te same pieniądze otrzyma dużo mniej – tłumaczy Piotr Mielec. - Zmniejsza się też liczba osób, które korzystają z dodatkowych usług na miejscu, takich jak np. spa czy kolacja w restauracji. Wolą pójść do sklepu i przygotować posiłek we własnym zakresie albo zjeść w barze zamiast w restauracji.

Ceny usług turystycznych, szczególnie noclegów, bardzo podrożały rok do roku. W Polsce jest to wzrost rzędu 30-40 procent, podczas gdy zagranicą średnio 17-18 procent, ale bywają takie kraje i atrakcje turystyczne, że nawet 30 procent i więcej.

- Zdecydowanie wzrosła liczba klientów, którzy wyjeżdżają na wczasy zagranicę przez biura podróży. 95 procent wszystkich wyjazdów zagranicznych są to loty samolotem – mówi Piotr Mielec. – Ten trend się utrzyma, bo biura podróży mają już ofertę na rok 2024 i zainteresowanie jest duże.

Na Opolszczyźnie najczęściej odpoczywają rodzimi turyści, ale też z województwa śląskiego i dolnośląskiego.

- Od czasów pandemii, coraz częściej przyjeżdżają też mieszkańcy z innych regionów. Widzimy turystów z województwa podlaskiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego, a także z dużych miast: Warszawa, Katowice, Kraków – wymienia Piotr Mielec.

Jeżeli chodzi o turystów zagranicznych, jest bardzo duży wzrost liczby wypoczywających u nas Czechów.

- Bałtyk przeżywa oblężenie czeskich turystów, ale u nas również w tych największych atrakcjach i obiektach noclegowych Czechów widać. Nie przyjeżdżają tylko na zakupy. Cały czas kurs korony jest korzystny, więc wypoczynek w Polsce jest tańszy niż w Czechach, a standard świadczonych usług jest niejednokrotnie dużo wyższy, szczególnie, jeśli chodzi o noclegi – tłumaczy dyrektor OROT.

Dużo jest też turystów z Niemiec, ale nadal są to głównie turyści indywidualni. Od czasów pandemii niemal zamarła turystyka zorganizowana.

Jeśli chodzi o opolskie turystyczne topy, są nimi: Opole, Nysa, Brzeg, Góra św. Anny, Turawa i Jezioro Nyskie, a także spływy kajakowe opolskimi rzekami.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska