Short track: Do końca sierpnia na Toropolu będzie trenować kadra Polski juniorów i seniorów

fot. Sławomir Mielnik
Podczas treningów Aidzie Belli dopisuje dobry humor.
Podczas treningów Aidzie Belli dopisuje dobry humor. fot. Sławomir Mielnik
Pod okiem trenerów Yang He i Władimira Czeladzińskiego w zajęciach uczestniczy 12 łyżwiarzy i 8 łyżwiarek. Wśród nich jest troje reprezentantów opolskiego AZS-u. Są to Aida Bella, Adam Filipowicz i Malwina Zawada.

Niestety, z powodu kontuzji nogi, jakiej nabawiła się już na pierwszych zajęciach, z treningów wypadła Zawada. Noga na dwa tygodnie trafiła do gipsu.

Opolskie zgrupowanie kadry jest już trzecim w tym sezonie. Poprzednio najlepsi łyżwiarze pracowali w Krynicy i Sanoku.
- W Opolu pracujemy nad wszystkimi elementami - mówi Czeladziński. - Nad siłą, techniką i szybkością.
Łyżwiarze mają zajęcia na lodzie oraz na siłowni i w terenie.

- Tak wczesne rozpoczęcie sezonu spowodowane jest przygotowaniami do zimowych igrzysk olimpijskich - mówi Bella. - Zazwyczaj zajęcia na lodzie rozpoczynaliśmy we wrześniu, w tym roku na lód w Sanoku weszliśmy już w lipcu.

Podczas treningów nikt się nie oszczędza, gdyż decydują one o startach w zawodach Pucharu Świata i kwalifikacjach olimpijskich.

- Z Opola polecimy na dziesięciodniowy obóz do Chin - kontynuuje Bella. Tam zostanie wyłonionych po pięć kobiet i mężczyzn, którzy walczyć będą w Pucharach Świata i kwalifikacjach do igrzysk.
- Na treningach nie można się oszczędzać, bo każdy wie o jaką stawkę chodzi - stwierdza Filipowicz. - W Sanoku trenowaliśmy nawet trzy razy dziennie, podobnie jest w Opolu. Teraz jednak więcej zajęć mamy na lodzie, a pozostałe mają na celu podtrzymanie formy. Chciałbym oczywiście znaleźć się w tej piątce, która powalczy o igrzyska, na razie jednak trudno mi oceniać swoje szanse. Ten sezon jest bardzo specyficzny.

Uzyskanie kwalifikacji będzie jednak bardzo trudne. Dwa pierwsze Puchary Świata w Chinach i Korei Płd. nie mają dla nich znaczenia. Walka o igrzyska rozegra się na dwóch ostatnich zawodach w USA i Kanadzie. Stamtąd na każdym dystansie awans do igrzysk wywalczy po 34 zawodniczek i zawodników. PKOl. podwyższył jednak poprzeczkę Polakom. Aby wystartować w Vancouver muszą oni znaleźć się w czołowej 20 pucharów.

- Jesteśmy jedyną dyscypliną, która ma tak trudne warunki do awansu - kończy Bella. - W pozostałych wielu zawodników uzyskało kwalifikacje już w poprzednim sezonie, my będziemy mieli tylko dwie szanse w USA i Kanadzie. Gdyby obowiązywał limit 34 zawodników, bylibyśmy spokojni o start w igrzyskach. Wejście do 20 będzie o wiele trudniejsze.

- Jedno jest pewne - kończy Filipowicz. - Na pewno każdy da z siebie wszystko i będzie walczył o awans na igrzyska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska