Twarde warunki postawiły zawodniczki Olimpii mającym komplet punktów i ani jednego straconego seta przed sobotnim starciem akademiczkom z Opola. W efekcie zdołały zdobyć jeden punkt. AZS zachował natomiast miano niepokonanej drużyny i 2. miejsce w tabeli.
Już pierwszy set pokazał, że to nie będą przelewki. Inna sprawa, że nasze zawodniczki same w dużej mierze sprawiły, że go przegrały. Dużo bowiem popełniały błędów na zagrywce za darmo oddając punkty rywalkom. Porażka w pierwszej odsłonie mocno podrażniła podopieczne trenera Grzegorza Silczuka. W drugiej grały bowiem koncertowo i wysoko wygrały.
Trzeci set był pod kontrolą akademiczek, a słabsza jego końcówka w ich wykonaniu sprawiła, że rywalki niemal je dogoniły. Po tej nieudanej pogoni w tej partii, w czwartej to zawodniczki Olimpii dominowały. Miały już nawet osiem punktów przewagi, ale że w kobiecej siatkówce niespodziewane zwroty akcji są na porządku dziennym, tak jak i seryjnie zdobywane punkty przez jeden zespół, to opolanki dopadły przeciwniczki, a nawet wyszły na prowadzenie 23:22. Były więc blisko wygrania spotkania za trzy punkty. Niestety trzy kolejne akcje były na korzyść zespołu z Jawora i to on wygrał seta doprowadzając do tie breaka. W nim już zdecydowanie lepsze były nasze zawodniczki.
- Była szansa na komplet punktów, ale nie ma co narzekać - mówił prezes opolskiego klubu Tomasz Wróbel. - Mamy kolejne zwycięstwo. Dotychczas Olimpia grała z teoretycznie najlepszymi zespołami w lidze i jej dorobek nie jest imponujący, ale to bardzo solidna drużyna i pewnie wkrótce znajdzie się w czołówce tabeli.
Olimpia Jawor - AZS Opole 2:3 (21, -15, -23, 23, -6)
AZS: Matyjaszek, Gądek, Tomczyk, Kocemba, Duda, Myjak, Michalak (libero) - Wilk, Skikiewicz. Trener Grzegorz Silczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?