Po trzytygodniowej przerwie w rozgrywkach podopieczne trenera Grzegorza Silczuka pokazały, że w pełni zasłużenie zdecydowanie prowadzą w tabeli.
Jedyne emocje były w pierwszej odsłonie. AZS miał już w nim przewagę siedmiu punktów, ale gospodynie po błędach w grze opolanek zniwelowały straty. Seta jednak nie były w stanie wygrać. W drugiej partii przewaga przyjezdnych nie podlegała już dyskusji. Łatwo wygrały one także ostatniego seta, a w jego trakcie na parkiecie w ekipie akademiczek przebywały głównie rezerwowe.
Działaczom naszego klubu przed meczem w Tychach jeszcze nie udało się potwierdzić do gry zakontraktowanej już białoruskiej środkowej - Nadziei Czarnawiec. Nie mogła więc ona jeszcze wystąpić. W tym tygodniu trwać będą starania, żeby mogła już zagrać w najbliższy weekend z ekipą Olimpii Jawor na własnym parkiecie.
To będzie z pewnością znacznie trudniejszy mecz, bo Olimpia jako jedyny zespół w lidze zdołał „urwać” u siebie w pierwszej rundzie akademiczkom punkt. Jeśli opolanki wygrają to spotkanie, w praktyce zapewnią sobie 1. miejsce po fazie zasadniczej. Ich przewaga nad kolejnymi zespołami w tabeli jest bowiem bardzo duża.
Po 13 rozegranych meczach AZS ma 38 punktów. Wicelider - Sokół Radzionków ma ich 27, ale o jeden mecz rozegrany więcej.
TKS Tychy - AZS Opole 0:3 (-22, -11, -19)
AZS: Matyjaszek, Gądek, Myjak, Michalkiewicz, Kocemba, Paczkowska, Michalak (libero) - Wilk, Duda, Skikiewicz, Krupa, Tomczyk, Tychoń (libero). Trener Grzegorz Silczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?