Przed starciem w Świdnicy zawodniczki AZS-u były już praktycznie pewne tego, że będą najlepsze w tabeli po fazie zasadniczej. Żeby nie było żadnych wątpliwości musiały wygrać dwa sety i zdobyć punkt.
Dokonały tego bardzo łatwo. Ich przewaga nad gospodyniami była ogromna, a o wysokich zwycięstwach w pierwszym i drugim secie zadecydowały: precyzyjna zagrywka, skuteczny blok i skuteczne kontrataki.
W trzeciej partii w szeregi naszej drużyny wkradło się rozluźnienie, co wykorzystały rywalki. Zaczęły grać zdecydowanie lepiej i dzięki temu nawiązały wyrównaną walkę. Końcówka należała jednak do akademiczek. Ich imponująca seria trwa. Jeszcze nie przegrały w tym sezonie żadnego meczu, a licznik zwycięstw stanął na liczbie 16. W takiej dyspozycji jaką prezentują nasze zawodniczki można być pewnym, że na tym nie koniec.
- Nie zajmowaliśmy się tym, że czegoś nam przed tym meczem brakowało, do tego żeby być pewnym 1. miejsca - mówił trener AZS-u Grzegorz Silczuk. - Umówiliśmy się kilka tygodni temu z dziewczynami, że nie patrzymy w tabelę, tylko chcemy do końca fazy zasadniczej wygrać wszystkie spotkania. Zrobiliśmy kolejny krok po dobrej grze. Na parkiecie mogły się pojawić wszystkie zawodniczki i to też dla mnie jest ważne.
Po 16 rozegranych meczach opolanki mają 47 punktów. Drugi PLKS Pszczyna ma ich o 13 mniej przy jednym rozegranym spotkaniu więcej. Naszej drużynie do końca fazy zasadniczej zostały cztery mecze.
MKS Świdnica - AZS Opole 0:3 (-10, -13, -26)
AZS: Matyjaszek, Gądek, Myjak, Michalkiewicz, Kocemba, Czarnawiec, Michalak (libero) - Wilk, Duda, Skikiewicz, Krupa, Paczkowska, Tychoń (libero). Trener Grzegorz Silczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?