- Początki nigdy nie są łatwe, a to był przecież dla nas pierwszy oficjalny mecz, tak że duży sprawdzian i towarzyszyły temu wszystkiemu spore emocje - tłumaczyła dość nierówną grę całego naszego zespołu jego rozgrywająca Gabriela Makarowska. - Popełniałyśmy czasem proste błędy, ale finalnie skończyło się 3-0, więc cieszymy się z dobrego otwarcia. Tym bardziej, że jest dużo nowych zawodniczek. Tworzymy jednak fajny, perspektywiczny zespół i myślę, iż w tym sezonie powalczymy o jak najwyższe cele. Żadna z nas nie boi się tego powiedzieć.
Pierwsza odsłona praktycznie bez historii. Gospodynie od początku szły jak „po swoje”. Jedyną chwilę zawahania miały przy stanie 20:11, gdy najpierw rywalki posłały asa, a zaraz potem dobrze zagrały blokiem i zniwelowały starty do siedmiu piłek. Wtedy jednak na siatce mocno wykazała się Aleksandra Trojan i obudziła swoje koleżanki. Zaraz też i ona skończyła seta.
Ta sama środkowa zresztą dobrze zaczęła kolejnego. Gdy z kolei jej koleżanka z formacji Marta Orzyłowska także wykazała się w bloku to mieliśmy 5:2 i wydawało się, że opolanki znowu nie dadzą rywalkom szans. Nic bardziej mylnego. Te wreszcie się zmobilizowały i nie tylko zaczęły dotrzymywać miejscowym kroku, ale i w pewnym momencie po raz pierwszy w tym meczu objęły prowadzenie (14:15).
Później już mieliśmy walkę „oko za oko” nie licząc czasu gdy znowu nasze dziewczęta odskoczyły na dwie piłki (20:18). Zaraz potem jednak znowu był remis i mieliśmy już nerwówkę do końca. Na szczęście wówczas więcej zimnej krwi zachowały podopieczne Nicoli Vettoriego.
Trzecia partia długo była bardzo podobna do poprzedniej. Niby najpierw siatkarki Uni dobrze w nią weszły, ale z biegiem czasu traciły rezon i to przyjezdne objęły prowadzenie (8:9). Potem co prawda przypomniała o sobie Marta Ciesiulewicz i jej team zdobył trzy punkty z rzędu, ale zaraz to znowu Olimpia miała „oczko” więcej.
Następnie znowu opolanki przejęły inicjatywę, ale do stanu 18:16 cały czas można było mieć obawy o końcowy wynik. Rozwiało je pojawienie się w polu serwisowym Trojan, która „wyciągnęła” miejscowe na 22:16 i wówczas stało się jasne, że żadna krzywda już w tym starciu im się nie stanie.
Uni Opole - Olimpia Jawor 3:0 (25:16, 25:23, 25:18)
Uni: Makarowska, Stronias, Orzyłowska, Sieradzka, Ciesiulewicz, Trojan, Adamek (libero) oraz Kłoda, Rybak.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?