Siatkarska Liga Mistrzów: Trentino - ZAKSA 3:0

Archiwum
Felipe Fonteles i Marcin Możdżonek.
Felipe Fonteles i Marcin Możdżonek. Archiwum
Kędzierzynianie - bez Piotra Gacka - zanotowali pierwszą porażkę w sezonie. W meczu Ligi Mistrzów Trentino wygrało z nimi 3:0, będąc lepszym w samych końcówkach wszystkich setów.

Pierwszego seta z najlepszą klubową drużyną świata ZAKSA zaczęła dobrze. Dokładniej zrobił to Jurij Gladyr posyłając asa, dającego prowadzenie 2:1, a następnie blokując Osmany Juantorenę (9:7). Potem to rywale prowadzili 12:11, ale przy zagrywce Felipe Fontelesa i po kolejnym bloku kędzierzynianie po raz drugi uzyskali dwa punkty przewagi (12:14). Po raz trzeci odskoczyliśmy na 18:16 po akcji meczu. Podbity atak rywala, determinacja Pawła Zagumnego, broniącego w trybunach i zbicie Fontelesa dały wynik 16:18. Tyle, że włoski zespół szybko wyrównał i trwała walka punkt za punk, choć kilka oddaliśmy po autowych atakach Rouziera i w taśmę Marcina Możdżonka. To on pomylił się przy stanie 20:20, następnie kontrę skończył Juantorena, a Jan Stokr zablokował Fonteelsa. Prowadzenia trzema punktami Włosi już nie oddali.

Podobnie jak set pierwszy rozpoczął się także drugi. Znów Gladyr tym razem z krótkiej dał Zaksie prowadzenie 6:4, ale kolejne piłki należały do rywali, którzy po asie Mateja Kaziyskiego wygrywali 9:7. Nie pierwszy raz pokazał się w polu zagrywki Fonteles i znów był remis (9:9). Ale kiedy wreszcie gospodarze zatrzymali naszego skutecznego atakującego wygrywali 14:12. Ale trzeciego punktu przewagi nie wywalczyli, więc za chwilę była równowaga, a potem znów Włosi prowadzili 18:16. Można powiedzieć, że swego dopięli, czyli trzypunktową zaliczkę, po drugim pojedynczym bloku Stroka, który zatrzymał Michała Ruciaka (20:17). Wystarczył szesnasty już punkt Rouzier, doskonała zagrywka Ruciaka i wszystko wróciło do normy, a ZAKSA do gry. Niestety przestrzelił Gladyr i tak jak w pierwszym secie Trentino wygrywało 23:20 i tak samo się skończyło, a kędzierzynianie znów nie wykorzystali swoich szans w kontrze.

Co jest kluczem do sukcesu udowodnił po raz kolejny na początku trzeciej partii Fonteles posyłając asa dającego prowadzenie 3:2, ale inicjatywa znów była po drugiej stronie siatki, gdzie funkcjonował lepiej blok (6:3), a nasi mieli kłopot z przyjęciem zagrywki. Ale i my stawiać blok umiemy, zagrywać też (Rouzier) oraz wymuszać błędy. W efekcie było 7:7. Taj jak kędzierzynianie zwierali szyki, tak też je rozluźniali: przegrywali 7:10, prowadzili 13:12 i znów tracili dystans 16:19. Po raz trzeci decydująca była końcówka seta, gdyż po błędzie Stokra było po 19. Po wybloku i kontrze włoski zespół wygrywał 23:21, a ponieważ kędzierzynianie nie przyjmowali przegrali seta i mecz.

Itas Diatec Trentino - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (22, 22, 22)
Itas: Raphael, Birarelli, Tzourits, Kaziyski, Juantorena, Stokr, Bari (libero) - Lanza, Colaci.
ZAKSA: Zagumny, Gladyr, Możdżonek, Fonteles, Ruciak, Rouzier, Kapelus (libero) - Witczak, Pilarz, Zapłacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska