Siatkarska Liga Mistrzów. ZAKSA wieczorem walczy w Belgii

Redakcja
W tym sezonie blok jest bardzo skuteczną bronią Zaksy.
W tym sezonie blok jest bardzo skuteczną bronią Zaksy. Sylwia Dąbrowa
W drugiej kolejce Ligi Mistrzów siatkarze z Kędzierzyna-Koźla zagrają dziś (21.12) na wyjeździe z Noliko Maaseik. Belgijski zespół prowadzi były szkoleniowiec Zaksy i reprezentacji Polski Daniel Castellani.

Mistrzowie Polski są faworytem meczu, ale za darmo na pewno punktów nie dostaną. Tym bardziej, że belgijskie drużyny są bardzo solidne i niebezpieczne przede wszystkim na swoim terenie.

- W Lidze Mistrzów nie ma słabych drużyn, tym bardziej w tej edycji, kiedy rywalizacja grupowa była poprzedzona kwalifikacjami – zauważa przyjmujący Zaksy Rafał Bu­szek. - Naszym celem jest wyjście z grupy, dlatego każdy mecz jest dla nas ważny, a kluczem do awansu będą zwycięstwa na wyjazdach. Cieszymy się z dobrej inauguracji rozgrywek i wygranej z Turkami, jednak teraz czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Jedziemy do Belgii, by wygrać i cieszyć się przed świętami.

W meczu otwierającym rywalizację w grupie ZAKSA pokonała przed własną publicznością BBSK Stambuł 3:0, ale w dwóch setach musiała mocno się namęczyć, wygrywając ostatecznie na przewagi. Dzień później faworyt grupy – Dynamo Moskwa też zgarnął komplet punktów z Noliko, ale twardo walczący zespół z Belgii urwał Rosjanom jednego seta.

- Noliko to nie jest drużyna z wielkimi nazwiskami i naszpikowana gwiazdami, ale jest bardzo dobrze zbalansowana. Gra zespołowo, ambitnie, nieustępliwie – charakteryzuje rywali statystyk Zaksy Iwo Wagner, odpowiedzialny za informacje o rywalach. - Zespół niewysoki, ale dobrze broniący. Zresztą drużyny prowadzone przez Daniela Castellaniego charakteryzują się tym, że grają bardzo dobrze w systemie blok-obrona. Noliko gra zespołowo i ważne będzie to, by przełamać ich, znaleźć słabe ogniwa i wypunktować. Bo tam nie ma zawodnika, który weźmie mecz na swoje barki i wystrzela 30 punktów, tak jak jest to w stanie zrobić choćby Antonin Rouzier ze Stambułu

W ekipie z Maaseik jest też dwóch Polaków: przyjmujący Kamil Rych­licki i rozgrywający Nikodem Wolański.
- Noliko gra w specyficznym ustawieniu, bo ich holenderski atakujący Jelte Maan gra po przekątnej z rozgrywającym, ale też bierze udział w przyjęciu - dodaje Iwo Wagner. - Takie rozwiązania w siatkówce są dzisiaj rzadkością i to pierwszy zespół grający takim systemem, z którym się mierzymy. Wynika to z tego, że jest tam Kamil Rychlicki, który jest bardzo wysokim zawodnikiem, ale z przyjęciem ma problemy. Maan niejako pokrywa część jego pola i przejmuje część obowiązków w przyjęciu. Poza Kamilem zespół z Maaseik ma niskich skrzydłowych. Zarówno Słowak Bro­nislav Skladany, jak i Argentyńczyk Nicolas Bruno nie mają zbyt wielu centymetrów, a wspomniany Maan mierzy 190 centymetrów. Pod tym względem na pewno mamy sporą przewagę nad rywalami.

Mecz Noliko Maaseik – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska