Siatkarska wojna w Opolu sprawiła, że są dwa kobiece kluby

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Zawodniczki, które do tej pory tworzyły jeden zespół w Opolu, teraz spotykać się będą po dwóch stronach siatki. Kilka przechodzi bowiem z SMS-u LO II do AZS-u Politechniki.
Zawodniczki, które do tej pory tworzyły jeden zespół w Opolu, teraz spotykać się będą po dwóch stronach siatki. Kilka przechodzi bowiem z SMS-u LO II do AZS-u Politechniki. Sławomir Jakubowski
W nowym sezonie na trzecim poziomie rozgrywkowym (2 liga) wystąpią dwa kluby z Opola: SMS/LO II Uniwersytet oraz AZS Politechnika. Cieszyć się z takiego rozwiązania chyba jednak nie ma co.

Ostatnie tygodnie są raczej smutne dla sympatyków kobiecej siatkówki w stolicy naszego regionu. Nie ma ich zbyt wielu, a na dodatek ludzie ze środowiska zamiast próbować je scalać i starać się, by w tej dyscyplinie udało się podnieść poziom sportowy, toczyli wojenkę podjazdową.

Przedstawiciele obydwu klubów mają swoje racje, argumenty i obwiniają drugą stronę o złą wolę. Pewne natomiast jest to, że bardzo źle to wpływa na wizerunek całej dyscypliny w Opolu.

W ostatnich latach w rozgrywkach występował SMS LO II. Miniony sezon miał bardzo udany. Długo liczył się w walce o awans do 1 ligi, mimo skromnych możliwości finansowych. Na 40 klubów 2 ligi z całej Polski zajął miejsca 5-6, a promocję uzyskały tylko dwie drużyny. Kilka tygodni temu rozpoczął współpracę z Uniwersytetem Opolskim. Dawała ona dużą nadzieję na poprawę sytuacji finansowej.

I nagle na sportowej mapie Opola pojawił się drugi klub kobiecej siatkówki.

- Mamy duży potencjał sportowy na naszej uczelni, a ponadto pozyskaliśmy fachowców do jego prowadzenia, chcemy spróbować swoich sił i dlatego powołaliśmy drużynę, która będzie występować w rozgrywkach ligowych - mówi prezes AZS-u Politechniki Tomasz Wróbel.

AZS Politechnika miał prawo zgłosić zespół do rozgrywek 2 ligi i do nich przystąpić. Korzysta więc z tego. Zespół poprowadzi trener Tomasz Kamuda, który ma spore doświadczenie z pracy w innych klubach (m.in. w Developresie Rzeszów). Menadżerem ma natomiast być opolanin Adam Malik, który był w przeszłości w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski, a także pracował w kilku czołowych klubach w Polsce.

Co ciekawe w zespole Politechniki mają grać trzy zawodniczki reprezentujące dotychczas ekipę SMS-u: Dominika Krupa, Daria Michalak i Beata Grzechnik. Jak się jednak nieoficjalnie dowiadujemy na tym ma się nie skończyć i do ekipy Politechniki mogą dołączyć jeszcze inne zawodniczki z dotychczasowej kadry SMS-u.

Jest jeszcze jeden aspekt - udziału miasta w finansowaniu kobiecej siatkówki. W obecnej sytuacji na dotacje mają prawo oczekiwać dwa kluby. W Opolu o pozyskiwanie sponsorów jest bardzo ciężko, o czym świadczą przykłady z innych dyscyplin. Kłopoty finansowe mają nawet dwa kluby z ekstraklasy: piłki ręcznej (Gwardia) i hokeja (Orlik). W znacznej mierze są one finansowane z pieniędzy miejskich. Tego też należy się spodziewać w przypadku drużyn kobiecej siatkówki.

AZS Politechnika już zabezpieczył od sponsorów pewną sumę pieniędzy na nowy sezon. Pomoc Uniwersytetu ma sprawić, że znajdą się też pieniądze dla drużyny SMS-u. Tworzona jest w tym klubie baza sponsorów, powołany został “Klub 100 przyjaciół piłki siatkowej". Na efekty działania trzeba będzie poczekać, choć wspomniane przykłady klubów z innych dyscyplin oraz biorąc pod uwagę mizerne zaangażowanie biznesu w Opolu w sport nie należy spodziewać się cudów. Realnie oceniając należy przyjąć, że aby rozegrać sezon w 2 lidze na przyzwoitym poziomie trzeba mieć roczny budżet sięgający około 150-200 tys. zł.

W rozgrywkach tej grupy 2 ligi, w której znalazły się zespoły z Opola, wystąpi 12 drużyn. Oprócz naszych znalazły się tam: Olimpia Jawor, MKS Świdnica, Polonia Łaziska, Sokół Katowice, TKS Tychy, Częstochowianka Częstochowa, MKS Kalisz, Zorza Wodzisław, PLKS Pszczyna i Sokół Radzionków. Dokładny terminarz oraz data rozpoczęcia sezonu jeszcze nie zostały podane.
KOMENTARZ

Zainteresowanie kibiców w Opolu bardzo przecież popularną w kraju siatkówką jest mizerne. Dotyczy to męskiego zespołu AZS-u Politechniki i kobiecego SMS-u LO II. W minionym sezonie ich mecze, na które wstęp był darmowy, oglądało średnio około 100 widzów . Również w przeszłości, kiedy kluby z Opola występowały w 1 lidze, zainteresowanie ich występami było co najwyżej średnie. Nie chcę przez to negować idei posiadania dobrej drużyny, grającej na poziomie 1 ligi. Jednak rozłam i niemal otwarta wojna jaką toczyli w ostatnich tygodniach przedstawiciele dwóch klubów jest po prostu niesmaczna. Fatalnie to wygląda i pozostaje pytanie, czy w takich okolicznościach można myśleć o budowaniu mocnego klubu?

W fatalnej sytuacji stawia to również odpowiedzialne za sport osoby we władzach miasta. Mamy dwa kluby w mało docenianej przez kibiców w Opolu dyscyplinie. Każdemu trzeba pomóc, a przecież pieniędzy bardzo potrzebują też inne kluby, z wyższych lig i mające więcej kibiców. Nie wypada, któregoś siatkarskiego klubu stawiać na uprzywilejowanej pozycji. Tym bardziej, że po jednej stronie jest Uniwersytet Opolski, po drugiej Politechnika Opolska, a władzom miasta zależy na dobrych stosunkach z obydwoma uczelniami.

Zamiast starać się zjednoczyć siły i sprawić, że będzie jeden w miarę mocny klub, mamy dwa na niskim poziomie sportowym.
MARCIN SAGAN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska