Siatkarze lubią słodycze

Redakcja
W sobotę zacznie się najważniejsza europejska impreza siatkarska, Final Four. Bilety na mecze można kupić u koników, ale policja twierdzi, że zajęła się tą sprawą.

POLICJA SWOJE, A KONIKI SWOJE...
W środę w "NTO" w rubryce Ogłoszenia Ekspresowe pojawił się anons: "Odstąpię bilety na finały siatkówki".
- Natychmiast zainteresowaliśmy sprawą policję - mówi Waldemar Kobienia, wiceprezes Okręgowego Związku Piłki Siatkowej w Opolu. - Być może to są fałszywki.
Według rzecznik prasowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, komisarz Anny Wawrzczak-Gazdy, sprawa "jest w toku", a policja "już sprawdza pochodzenie i oryginalność biletów".
Zadzwoniłam wczoraj pod podany w prasie numer:
- Czy można jeszcze kupić bilety? - pytam.
- Można. Na niedzielne mecze bilety kosztują 130 złotych na sobotnie - 80 złotych.
- Potrzebuję na niedzielę i sobotę podwójne wejściówki. Jak się umówimy?
- Rano, w sobotę spotkamy się pod "Okrąglakiem".
Waldemar Kobienia: - Jestem zbulwersowany tym, że bilety można kupić na czarnym rynku. Handel to działalność, która musi być legalna, trzeba od niej odprowadzić podatek. Policja mnie zapewniła, że robi to, co do niej należy.

Wczoraj wieczorem przyjechali do Opola pierwsi zawodnicy i notable. W sobotę pojawią się tłumy kibiców.
- Do zabezpieczenia imprezy przygotowujemy się niemal tak samo jak do zabezpieczenia Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej - mówi podinspektor Henryk Kiślak, zastępca komendanta miejskiego policji w Opolu. - W sobotę przed południem obstawimy drogi dojazdowe do Opola, szczególnie te od strony Kędzierzyna oraz teren wokół hali "Okrąglak". Najbardziej obawiamy się zakorkowania ulic, szczególnie tak wąskiego gardła, jakim jest ulica Oleska. Ruchem samochodów kierować będą policjanci wspierani przez strażników miejskich.

Samochody kibiców raczej nie zmieszczą się na parkingach pod "Okrąglakiem". Jak poinformował nas Grzegorz Gawor, wicedyrektor klubu "Mostostal", organizującego turniej, na czas meczów uruchomiony zostanie dodatkowy parking, przy ulicy Wodociągowej (zwykle zamkniętej dla ruchu samochodowego).
- Spodziewamy się też, że tuż przed meczem wiele osób będzie starało się wejść do hali "na lewo", bo przecież w Opolu w praktyce nie można było kupić biletów. Bramkarze będą szczególnie starannie sprawdzać bilety i ewentualnie wyłapywać fałszywki. Oryginalne bilety posiadają trzy zabezpieczenia - mówi Henryk Kiślak.
Bilety można było kupić tylko w poniedziałek, przy czym w Opolu zabrakło ich po 30 minutach sprzedaży. Od wtorku bilety są do kupienia u... koników ogłaszających się w prasie i w Internecie, czym interesuje się już policja (patrz apla).

W samym "Okrąglaku" porządku podczas meczów pilnować będzie dwukrotnie więcej ochroniarzy niż zwykle:
- To niezbędne ze względu na wagę imprezy oraz rangę gości, jacy zasiądą na widowni. Wśród nich będzie grecki wiceminister sportu, spodziewamy się też około trzydziestu polskich parlamentarzystów - mówi Wanda Pietrzyk, dyrektor klubu Mostostal.
Wczoraj wieczorem oczekiwano w Opolu pierwszych gości: zawodników drużyn greckich "Olimpiakos" i "Iraklis" oraz pierwszych notabli. Do Opola ma przyjechać 80 siatkarzy oraz 136 vip-ów.

Wszyscy sportowcy zakwaterowani będą w hotelu "Festival". Kierownik recepcji, Katarzyna Sajdak, nie obawia się czy siatkarze zmieszczą się w hotelowych łóżkach:
- Dla pewności je zmierzyliśmy. Mają dwa metry i siedem centymetrów długości. Szczególnie wysokim zawodnikom przydzielamy pokoje z tzw. łóżkami francuskimi. Są one bardzo szerokie, można się na nich wyspać, leżąc "po skosie" - mówi Katarzyna Sajdak.
Najwyższy zawodnik turnieju to Ivan Miljkovic z włoskiej Lube Banca, ma 206 cm wzrostu.
Hotel "Festival" otrzymał specjalne wskazówki, co do menu dla greckich siatkarzy:
- Bardzo ważne jest, aby ziemniaki były gotowane na parze, a nie w wodzie - mówi Ewa Ochymowicz, kierownik gastronomii hotelu. Wśród owoców mają przeważać banany.
Wszyscy siatkarze bardzo lubią słodycze. Na śniadanie będą im serwowane cztery gatunki ciasta francuskiego (migdałowe, rodzynkowe, czekoladowe i waniliowe) oraz jabłecznik, sernik i ciastka ryżowe.
- Mimo to z kiosku działającego w hotelu w okamgnieniu znikają słodkie batoniki, takie jak snickersy i prince polo - dodaje Katarzyna Sajdak.

Vip-y będą mieszkać w hotelu "Mercure". - Wszyscy goście są dla nas bardzo ważni, ale dwóch z nich potraktujemy w sposób wyjątkowy - zdradził dyrektor hotelu, Krzysztof Kulikowski. - Zamieszkają w apartamentach, do których wstawimy kosze kwiatów i owoców.
Vip-ami tymi będą prezes Europejskiej Konfederacji Siatkówki oraz grecki wiceminister sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska