Protokół
Protokół
Joker Piła - Stal AZS Nysa 0:3 (-16, -22, -19)
Joker: Kaczmarek, Schulz, Bielicki, Strzeżek, Wawrzyńczyk, Przybyła, Majcherek (libero) - Gorzewski, Dobosz, Paszek, Wojdyński, Jutrzenka. Trener Jarosław Kubiak.
Stal: Fijałek, Kacprzak, Stancelewski, Karpiewski, Łuka, Pizuński, Andrzejewski (libero) - Kęsicki, D. Bułkowski, Nalepka. Trener Janusz Bułkowski.
Nysanie po trzytygodniowej przerwie świąteczno-noworocznej zaprezentowali bardzo dobrą dyspozycję i wygrali drugi mecz z rzędu na wyjeździe. Zwycięstwo przyszło im dość łatwo.
- Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy - mówił szkoleniowiec nyskiej drużyny Janusz Bułkowski. - Joker to młoda i nieobliczalna drużyna. W ostatniej kolejce przed świętami pokonała u siebie 3:0 będący w ścisłej czołówce tabeli BBTS Bielsko-Biała. Nie pozwoliliśmy jednak rywalom na wiele i wygraliśmy za trzy punkty. Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa.
To była dopiero druga wygrana naszego zespołu w obcej hali w tym sezonie. Pierwszy set toczył się pod wyraźne dyktando nysan. Prowadzili oni 5:3, 12:7 i 20:14. Bardzo dobrze na środku siatki spisywał się doświadczony Jarosław Stancelewski. To on w końcówce tej odsłony zablokował Mateusza Przybyłę, a Łukasz Karpiewski popisał się skutecznym blokiem na Damianie Doboszu i zrobiło się 23:14 dla Stali. Seta zakończył atakiem ze środka Stancelewski.
Drugi set był znacznie bardziej wyrównany. Na 8:6 Stal wyprowadził Kamil Kacprzak popisując się asem serwisowym. Gospodarze odrobili jednak straty i walka toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 22:20 dla gości świetnym atakiem popisał się Karpiewski. Stal miała trzy punkty przewagi i już jej nie roztrwoniła.
Na początku trzeciej odsłony Stal prowadziła już 4:0. Dwa ataki skończył Karpiewski, a rozgrywający Maciej Fijałek zaliczył asa serwisowego. Przewaga utrzymywała się do stanu 14:9 dla Stali. Zryw Jokera spowodował, że strata zmniejszyła się do dwóch punktów (było 17:15 dla naszych siatkarzy), ale ostatni fragment meczu znów należał do nysan, którzy w pełni zasłużenie wygrali ten mecz.
Co ciekawe sobotnie spotkanie opóźniło się o pół godziny i zamiast o godz. 19.00, rozpoczęło się o godz. 19.30. Było to skutkiem przedłużenia meczu ekstraklasy kobiet PTPS Piła - Aluprof Bielsko-Biała. Pilscy kibice i w tym przypadku nie mieli powodów do radości, bo PTPS przegrał 2:3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?