Tak się złożyło, że podopieczni trenera Janusza Bułkowskiego rozgrywki ligowe rozpoczynają od starć z zespołami, z którym tuż przed ligą zmierzyli się towarzysko. Na inaugurację pokonali 3:1 Wartę Zawiercie (w sparingu 3:0), a teraz czeka ich wyjazd do Wałbrzycha. Trzy tygodnie temu Victoria wygrała z naszymi siatkarzami 3:0 (21, 22, 25), aby po siedmiu dniach ulec im do zera, ale dotkliwiej, bo w setach do 13, 18 i 21.
- Nie ma co patrzeć na tamte spotkania, bo liga to zupełnie inne wydanie - ocenia trener Janusz Bułkowski. - Na pewno drugi, wygrany przez nas, mecz dał powody do optymizmu i tyle. Trzeba zagrać kolejny i jakby od początku. Stać nas na wygranie z Victorią na jej parkiecie, ale musimy dobrze zagrywać i samemu nie popełniać błędów w przyjęciu.
Rywal na pewno do łatwych nie należy. Na inaugurację wałbrzyszanie, prowadzeni przez trenera Krzysztofa Janczaka, uporali się na wyjeździe bez straty seta z piątą drużyną poprzedniego sezonu Ślepskiem Suwałki.
- Nikt nie mówił, że będzie łatwo, zwłaszcza, że za nami dopiero dwa miesiące przygotowań i na pewno nie wszystko do końca jest tak jak może być - zaznacza atakujący Stali Mateusz Zarankiewicz. - W tak krótkim okresie trudno się bowiem zgrać. Czas na szczęście działa na naszą korzyść i z każdym meczem powinniśmy się lepiej rozumieć i prezentować.
Co ciekawe o obliczu najbliższego rywala stanowią doskonale znani w Nysie zawodnicy. Maciej Fijałek i Łukasz Karpiewski ze Stalą sięgnęli ponad dwa lata temu po mistrzostwo I ligi, w minionym sezonie grał dla nas Szymon Piórkowski, a jeszcze niedawno Maciej Krzywiecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?