Siatkarze z parkietu wprost na egzamin

Tomasz Muszyński
Paweł Zatorski, Michał Winiarski i Mariusz Wlazły po zakończeniu kariery chcą zostać w sporcie.
Paweł Zatorski, Michał Winiarski i Mariusz Wlazły po zakończeniu kariery chcą zostać w sporcie. Tomasz Muszyński
Paweł Zatorski, Michał Winiarski i Mariusz Wlazły, wybitni polscy siatkarze, właśnie zaliczyli kolejny semestr marketingu sportowego w opolskiej WSZiA. Była to dobra okazja, aby porozmawiać z nimi o ich pozasportowym życiu.

W sobotę grali zwycięski mecz, a w niedzielę - jak przykładni studenci - stawili się na zaliczeniach. Michał Winiarski, Mariusz Wlazły i Paweł Zatorski - siatkarze PGE Skry Bełchatów - właśnie zakończyli kolejny semestr studiów na marketingu sportowym w Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu.

- Studiowanie przy naszym trybie życia nie jest łatwą sprawą. W sezonie przez większość czasu jesteśmy poza domem. Trenujemy zazwyczaj 7 dni w tygodniu po 6 godzin dziennie - rano i wieczorem. Czasami naprawdę ciężko wygospodarować chwilę na naukę - przyznaje Paweł Zatorski, który w reprezentacji Polski i w klubie Skra Bełchatów gra na pozycji libero.

W WSZiA przygotowano dla nich indywidualny tok nauczania i harmonogram zaliczeń, platformę e-learningową i konsultacje, tak aby mogli pogodzić karierę sportową z nauką.

- Okazję do przeglądnięcia materiałów z zajęć czy poczytania książki znajdujemy w drodze na mecze. W autokarze spędzamy naprawdę dużo czasu - dodaje Paweł Zatorski. - Czasami trafia się wolna niedziela i szansa na codzienność. Pranie, sprzątanie, nadrabianie zaległości, spotkanie z rodziną czy przyjaciółmi, spacer z dziewczyną. Jest wtedy tak zwyczajnie. Choć dla nas właśnie takie dni są niezwykłe.

Napięte terminy i tryb pracy nie zawsze pozwalają na realizację zainteresowań innych aniżeli siatkówka. Nie na wszystko zezwala też kontrakt z klubem.

- Nie możemy uprawiać sportów ekstremalnych i wyczynowych, bo podnosimy ryzyko kontuzji - mówi Michał Winiarski, reprezentant Polski i zawodnik Skra Bełchatów. - Kiedyś jeździłem na nartach, na studiach licencjackich byłem nawet na obozie narciarskim. Teraz ograniczam się do rekreacyjnego tenisa czy piłki nożnej. W wolnych chwilach, czyli najczęściej na trasie w autokarze, czytam książki lub oglądam filmy. Raczej nie mam za wiele czasu na rozwijanie hobby. Na szczęście siatkówka nadal jest dla mnie bardziej pasją aniżeli pracą - mówi.

Mariusz Wlazły, gra na pozycji atakującego w bełchatowskim klubie. Dla rozrywki i relaksu zajmuje się fotografią.

- Jeszcze nie mam wykrystalizowanych fotograficznych zainteresowań. Na razie staram się robić jak najwięcej różnych zdjęć - portrety, krajobrazy, martwą naturę, kolorowe i czarno-białe. Często fotografuję mojego 3-letniego syna. Z nim też staram się spędzać jak najwięcej mojego wolnego czasu - mówi Mariusz.

O planach zawodowych pozasportowych mówią z wahaniem.

- Na razie gramy i grać chcemy jak najdłużej. Tak długo, jak kondycja i zdrowie pozwolą. Ja mam najbardziej odległą wizję sportowej emerytury - śmieje się Paweł Zatorski. - Bo jako zawodnik drugiej linii mniej obciążam organizm aniżeli siatkarze na pozycjach wymagających skakania - dodaje.

Cała trójka studiuje na marketingu sportowym.

- Najlepiej czułbym się w roli trenera dziecięcych drużyn. To bardzo satysfakcjonująca i wdzięczna praca. U dzieci widać szybki postęp. To bardzo cieszy i motywuje do pracy - mówi Mariusz Wlazły. - Nie wykluczam też pracy w promocji sportu, np. jako menedżer klubu. Pod wpływem studiów i szczególnie mojej żony, która jest dyrektorem do spraw marketingu w PGE Skra Bełchatów, zacząłem dostrzegać drugą, tą niesportową stronę siatkówki - dodaje.

Michał Winiarski podobnie widzi się w roli nauczyciela i trenera dziecięcych zespołów, ale nie wyklucza też pracy w klubie zrzeszającym dorosłych zawodników lub w marketingu sportowym. W przyszłym roku będzie przystępował do obrony pracy magisterskiej.

- Zabieram się już za pisanie pracy. Przy takim ograniczeniu czasowym może mi to trochę zająć - mówi Michał. - Chciałbym napisać o marketingu sportowym od strony zawodnika. To miałaby być praca oparta w dużej mierze na doświadczeniach własnych i moich kolegów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska