Siatkarzy z Nysy czeka walka o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy

fot. Sebastian Stemplewski
Siatkarze z Nysy upadli na kolana, ale jeszcze mogą się podnieść.
Siatkarze z Nysy upadli na kolana, ale jeszcze mogą się podnieść. fot. Sebastian Stemplewski
AZS PWSZ Nysa rundę zasadniczą kończy na 7. miejscu. Ostatni raz tak słabo wypadł 27 lat temu.

W sezonie 1981/1982 ówczesna Stal zameldowała się w II lidze (odpowiednik dzisiejszej I ligi). W debiutanckim sezonie wywalczyła 7. lokatę i jest to najgorsze miejsce jakie zajął nyski zespół w ciągu ostatnich 27 lat występów w rozgrywkach centralnych.

Dzisiejszy AZS PWSZ od 2002 roku znajduje się na równi pochyłej, plasował się w dolnych rejonach ekstraklasy, a w 2005 roku opuścił jej szeregi. W I lidze zajmował kolejno: trzecie, czwarte i znów trzecie miejsce. W tym roku może wywalczyć tylko 7. lokatę, ale równie dobrze spaść.

Rundę zasadniczą akademicy zakończyli bowiem tuż za "szóstką", które zapewniła sobie utrzymanie i zagra o awans. AZS czeka z kolei walka o "być, albo nie być".

- Zabrakło dwóch punktów, czyli odrobiny szczęścia, a właściwie wcześniejszego finiszu - mówi Janusz Bułkowski, trener AZS-u. - Wygraliśmy cztery ostatnie mecze i prezentowaliśmy się dobrze, ale zawaliliśmy początek sezonu. Nowa i młoda drużyna potrzebowała czasu, aby się rozegrać. Brakowało doświadczenia i spokoju, sporo było błędów w grze. Wszystko udało się opanować, ale nie dało się tego zrobić w miesiąc. Dlatego to już jest zły sezon, ale nie możemy dopuścić, aby Nysa spadła, bo może ją spotkać taki los jak Hutnika Kraków i Morze Szczecin, które zniknęły z mapy siatkarskiej Polski.
W I rundzie play out nysanie zagrają z Gwardią Wrocław (rywalizacja do dwóch zwycięstw rozpocznie się 14. marca w Nysie) i jeżeli wygrają będą mieli szansę na utrzymanie w turnieju barażowym.

Zagrają w nim dwie drużyny z I ligi (zwycięzcy z par: AZS - Gwardia i Jaworzno - Będzin) oraz dwie z II ligi. Dwie najlepsze będą w przyszłym sezonie na zapleczu ekstraklasy.

- Możemy pokonać Gwardię dwa razy, tak jak w rundzie zasadniczej i zostać w grze - uważa Bułkowski. - Rywal jest w dołku psychicznym i sportowym, stracił kontuzjowanego Arka Olejniczaka i trzeba to wykorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska