Siatkówka. Męskie zespoły z 2 ligi zakończyły już sezon

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Zawodnicy z Głuchołaz po ostatnim meczu mieli nietęgie miny.
Zawodnicy z Głuchołaz po ostatnim meczu mieli nietęgie miny. Oliwer Kubus
Wyniki raczej należy zaliczyć na plus.

W tej klasie rozgrywkowej mieliśmy cztery drużyny z Opolszczyzny. W grupie 3 grał Mickiewicz Kluczbork, a w grupie 5: AZS Politechnika Opole, UKS Strzelce Opolskie i Juve Głucho­łazy.

Z każdej grupy do 3 ligi spadała jedna drużyna, a w tej gdzie były trzy opolskie wszystkie one w komplecie typowane były do walki o utrzymanie. Ekipy z Opola i Głuchołaz po niezłym poprzednim sezonie doznały dużych osłabień, a UKS Strzelce Opolskie był w poprzednim sezonie „czerwoną latarnią” i gdyby nie poszerzenie 2 ligi, to nie grałby w niej w tym sezonie.

Przewidywania się sprawdziły. Zespoły z Opolszczyzny od początku okupowały dolne rejony tabeli. Akademikom z Opola dzięki dobrej drugiej rundzie rozgrywek udało się przedostać na 7. miejsce (ostatecznie zajęli 8. lokatę), ale drużyny z Głuchołaz i Strzelec Opolskich zmuszone były grać w fazie play out o utrzymanie. Górą w tej rywalizacji był UKS, a Juve dotknął spadek do 3 ligi.

- To już było frustrujące, że drugi rok z rzędu zamykamy tabelę i zdecydowaną większość spotkań przegrywamy - mówił prezes strzeleckiego klubu Piotr Ratajczak. - Koniec sezonu jest jednak dla nas szczęśliwy. Efekt dały wzmocnienia jakie zrobiliśmy w drugiej rundzie. Nowi zawodnicy podnieśli poziom drużyny. Szkoda byłoby spadać, bo jednak gra w 2 lidze to wyróżnienie dla takiego klubu jak nasz. Teraz musimy zrobić wszystko, żeby kolejny sezon był lepszy.

O powrót do 2 ligi walczyć będą natomiast w Głuchoła­zach. Zmiany w drużynie były zbyt duże, by się utrzymać. Liczne grono kibiców Juve musiało się więc pogodzić z porażką i spadkiem. AZS Politechnika Opole i jego trener Zbigniew Rektor zasługują natomiast na uznanie. Co roku z zespołu odchodzą ważni zawodnicy, a jednak na tyle udaje się uzupełniać skład, że potrafi on być groźny dla najlepszych.

Na największe uznanie zasługuje jednak klub z Klucz­borka. W poprzednim sezonie jako beniaminek utrzymał się w 2 lidze dopiero po barażach. Przed tym sezonem został przydzielony do innej grupy (z zachodniej przeszedł do centralnej) i zajął po fazie zasadniczej 4. miejsce kwalifikując się do play offów. W nich jeszcze uległ Czarnym Rząśnia, ale mądrze budowany klub zrobił duży postęp.

- Pracujemy spokojnie krok po kroku i to daje efekty - mówi trener Mickiewicza Mariusz Łysiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska