Siatkówka. Mickiewicz Kluczbork dopełnił formalności

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Oliwer Kubus
Przedostatnia drużyna w tabeli 2 ligi LUKS Dobroń nie była wymagającym rywalem i w starciu z Mickiewiczem Kluczbork jej zawodnikom nie pomógł nawet własny parkiet.

Wystarczy powiedzieć, że Mickiewicz Kluczbork potrzebował dokładnie 61 minut, aby zainkasować trzy punkty i po „prysznicu” siatkarze udali się w drogę powrotną do domu.

Podopieczni trenera Mariusza Łysiaka nie zlekceważyli rywala i mocno skoncentrowani od początku dyktowali warunki na parkiecie. Nie tylko mocna, ale także taktyczna zagrywka, bloki oraz wybloki i kontry pozwalały w pierwszym i trzecim secie systematycznie budować przewagę. Dobra gra gości wymuszała na rywalu błędy, a dodatkowo ich serwisy często były zepsute i tym elementem nie wywierali żadnej presji.

Swoją grę poprawili tylko w drugiej odsłonie, kiedy nasi zbytnio się uspokoili. Przy stanie 19:15 dla rywala trener Łysiak poprosił o czas, wstrząsnął zespołem, a ten wrócił do swojej dyspozycji. Odrabiał straty bardzo skrupulatnie, a po objęciu prowadzenia i dwóch błędach miejscowych wygrał do 22.

Do rozegrania Mickiewiczowi pozostały dwa spotkania (najbliższe w środę o godz. 19.00 na własnym parkiecie z Caro Rzeczyca). Tylko wyjątkowy zbieg okoliczności może pozbawić Opolan miejsca w „czwórce”, a cały czas mają szansę na 2. miejsce.

LUKS Dobroń - Mickiewicz Kluczbork 0:3 (-15, -22, -14)
Mickiewicz: Brożyniak, Miarka, Mucha, Bryś, Auguścik, Melnarowicz, Hiper (libero) - Noga, Kowalczyk, Parcej, Pańczyszak, Raca, Boruc, Szad­kowski (libero). Trener Mariusz Łysiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska