Co więcej jako jedyny zespół nie stracili w dwóch meczach punktów. Zważywszy na to, że w poprzednim sezonie zespół Ślepska dopiero po barażach zapewnił sobie utrzymanie w I lidze, należy wnioskować, że udało mu się zbudować lepszy zespół.
Podobnie jest w Nysie, gdzie zameldowali się doświadczeni i ograni siatkarze, którzy mają zapewnić Stali miejsce w czołówce. Obie drużyny można porównać przez pryzmat pojedynków z Orłem Międzyrzecz. Obie wygrały z nim po 3:0. Stal pozwoliła mu ugrać 63 punkty, a Ślepsk - 56 i to na jego parkiecie.
- Żadnego rywala lekceważyć nie można, tym bardziej, że Ślepsk wygrał nie tylko z Orłem, ale też z solidnym BBTS-em Bielsko-Biała - mówi Dariusz Ratajczak, trener Stali. - Mecz meczowi nie jest jednak równy i ze starć z Orłem zbyt pochopnie nie wyciągam wniosków. Mamy materiał poglądowy o rywalu, analizujemy go i przygotujemy strategię. Oczywiście najlepiej byłoby zagrać równo we wszystkich elementach, ale na razie raczej są wahania. "Siedzi" zagrywka, ale brakuje bloku i tak można wymieniać. Trzeba umiejętnie reagować na wydarzenia na parkiecie i to może być kluczowe.
O obliczu Ślepska decyduje rozgrywający Łukasz Jurkojć, przyjmujący Sebastian Wójcik i litewski środkowy Jonas Rakickas.
- Jeśli uda nam się ugrać ze Stalą jakieś punkty, będę szczerze zadowolony - mówi Jurkojć. - W moim odczuciu powinna ona lokować się w górnej części tabeli.
W poprzednim sezonie nysanie w Suwałkach przegrali 0:3, natomiast u siebie wygrali 3:1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?