W jak szerokim stopniu analizował pan poczynania opolskiego zespołu przed objęciem w nim stanowiska trenera?
Widziałem jego jeden ligowy mecz na żywo i wszystkie występy w Akademickich Mistrzostwach Polski. Tym samym obejrzałem w akcji większość zawodniczek, które reprezentowały drużynę w poprzednim sezonie.
Duża liczba zmian w składzie wynikała zatem głównie z pańskiej woli? Czy też bardziej polegał pan na opinii zarządu?
Powiedziałem działaczom, które dziewczyny chciałbym pozostawić w składzie na najbliższy sezon, ale nie wszystko udało się pomyślnie załatwić. Niektóre otrzymały lepsze propozycje. Chodzi zarówno o te, które odeszły z drużyny, jak i potencjalne kandydatki do jej wzmocnienia. Praktycznie wszystkie inne kluby z 1 ligi oraz ekstraklasy działają bowiem równie aktywnie na rynku transferowym.
A jak przebiegały pańskie negocjacje z AZS Uni Opole?
Były przede wszystkim długie. Kontaktowaliśmy się ze sobą co prawda już dużo wcześniej, ale na początku przede wszystkim po to, by się lepiej poznać. Z czasem jednak nasze rozmowy stawały się coraz bardziej konkretne. Trwały długo, ponieważ każdemu z nas zależało na tym, by wszystko dopiąć na ostatni guzik. A że propozycja przedstawionego mi projektu była bardzo ciekawa, zdecydowałem się podjąć wyzwanie.
Projekt budowy żeńskiej drużyny siatkarskiej w Opolu jest kilkuletni. Jak jednak wygląda pańska wizja budowy zespołu w pierwszym roku pracy?
W najbliższym sezonie mamy prezentować na tyle dobry poziom gry, by z dala omijać strefę spadkową. Celem minimum jest awans do fazy play-off, a następnie walka jak najwyższe miejsce w „ósemce”.
Od startu rozgrywek 1 ligi dzielą nas dwa miesiące. Jak będą one wyglądać w przypadku pańskiej ekipy?
Cały ten okres będzie dla nas bardzo trudny, bo po wakacjach nigdy nie jest łatwo szybko wskoczyć na właściwe obroty. Tym bardziej, że dużo dziewczyn w poprzednim sezonie nie grało w pierwszym składzie. Stąd też nad niektórymi mechanizmami w grze będziemy musieli popracować więcej niż normalnie. Na szczęście mamy na to sporo czasu. Po miesiącu przygotowań rozpoczniemy natomiast sparingi. W dniach 8-9 września na pewno zagramy na turnieju w Poznaniu. Cały czas czynimy też starania, by w kolejne weekendy przed startem ligi również móc sprawdzić swoją formę w meczach kontrolnych.
Na koniec proszę powiedzieć, jakim typem trenera pan jest i czego będzie oczekiwać od swoich podopiecznych?
Będę przede wszystkim wymagać dużego zaangażowania, bo bez dobrego poziomu na treningach nie będziemy również korzystnie prezentować się w meczach. Już przed startem przygotowań każda siatkarka dostała pracę domową do wykonania. Oczekuję, że dziewczyny będą wiedzieć, o co walczą. Każda z nich ma coś do udowodnienia i musi to czynić już od początku naszej współpracy. Generalnie jestem jednak uważany za bardzo spokojnego trenera. Oczywiście dopóki ktoś nie wyprowadzi mnie z równowagi. Wtedy potrafię stracić cierpliwość.
Tak będzie wyglądać skład AZS Uni Opole
Rozgrywające: Angelika Gajer, Dominika Mras, Maria Woźniczka
Atakujące: Jagoda Maternia, Weronika Sobiczewska
Przyjmujące: Marta Ciesiulewicz, Ilona Gierak, Oliwia Michalak, Magdalena Woźniczka
Środkowe: Joanna Moczko, Joanna Pacak, Dominika Witowska
Libero: Angelika Rusin, Aleksandra Szczygłowska
W drużynie doszło do licznych zmian
W porównaniu do kadry, jaką opolska drużyna dysponowała w ubiegłym sezonie, zaszło wiele zmian.
Szeregi zespołu opuściły rozgrywające Jennifer Nogueras i Natalia Czapla, atakujące Magdalena Wawrzyniak i Monika Głodzińska, przyjmujące Natalia Strózik i Daria Dąbrowska, środkowe Nikola Abramajtys i Aleksandra Cygan oraz libero Magdalena Kuziak i Aleksandra Elko.
W ich miejsce przyszły: Mras, Gajer, Maternia, Sobiczewska, Ciesiulewicz, Gierak, Pacak, Rusin i Szczygłowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
