Siedem lat robiłem swoje

Redakcja
Z wojewodą opolskim Leszkiem POGANEM rozmawia Krzysztof ZYZIK

- Jak się zostaje wojewodą tak niespodziewanie, dyskretnie, bez rekomendacji władz wojewódzkich partii?
- Nie zabiegałem o tę funkcję. W czwartek, w czasie sesji rady miasta, otrzymałem telefon od ministra Krzysztofa Janika. Zapytał mnie, czy w razie potrzeby oddam się do dyspozycji. Odpowiedziałem, że tak, bo zawsze byłem propaństwowy. Tę krótką rozmowę z minister Janikiem uważałem za wstęp do jakiejś dłuższej dyskusji. Ale nikt od tego czwartku już do mnie nie dzwonił. Dopiero w sobotę, około 12.00, otrzymałem telefon, już oficjalny, z ministerstwa, że mam być w niedzielę o 12.00 w Warszawie, w Kancelarii Premiera. Też nie sprecyzowano dokładnie, o jaką funkcję chodzi.
- Jechał pan do premiera, nie wiedząc, czy będzie pan wojewodą opolskim, czy podkarpackim?
- Nikt mi tego oficjalnie nie powiedział, choć w rozmowie z ministrem Janikiem zastrzegłem, że jestem do dyspozycji na terenie Opolszczyzny.
- Opolski SLD nie wysunął pana kandydatury, choć publicznie wymieniał nazwiska aż pięciu innych kandydatów. To chyba nie świadczy dobrze o pozycji lokalnej struktury SLD w centrali.
- Nie chciałbym tego oceniać, jestem wojewodą, nie będę się mieszał w wewnętrzne sprawy opolskiego SLD. Pamiętam tylko, że trzy lata temu na zjeździe partii to pan Szteliga wysunął moją kandydaturę na wojewodę, "w razie gdyby". Przez te trzy lata widocznie wiele się zmieniło.
- Szteliga pytał ostatnio: "Kto to jest Pogan?" Mówił też: "Leszek nie ma składu inteligencji na wojewodę".
- No tak, padały różne zdania. Ja nie żywię wobec nikogo urazy. Przewodniczący Szteliga ma prawo mnie oceniać, jak chce. Widocznie premier Miller i minister Janik mają inne zdanie, skoro od 13.00 jestem wojewodą opolskim.
- Nie zabiegał pan o ten fotel nieoficjalnie?
- Nie musiałem. Ja jestem znanym w centrali politykiem i samorządowcem, o czym w Opolu często się zapomina. Z ministrem Krzysztofem Janikiem współpracuję od wielu lat, przede wszystkim na płaszczyznach partyjnych. Ja byłem przecież swego czasu sekretarzem Rady Wojewódzkiej SdRP, jestem członkiem Rady Naczelnej SLD. Rzadko się przypomina, że pełnię funkcję wiceprezesa Związku Miast Polskich, pracuję w komisji wspólnej rządu i samorządu. Wprawdzie niektóre opolskie media twierdzą, że jestem złym prezydentem Opola, jednak cała Polska wie, że Opole to przodujące miasto, jeśli chodzi o dynamikę rozwoju. Nawet koledzy samorządowcy z AWS czy Unii Wolności z innych miast to wiedzą i doceniają.
- Ale w całej Polsce nie wiedzą, że w prokuraturze toczy się wielowątkowe postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez pański zarząd.
- Opozycja zgłosiła kilkanaście spraw do prokuratora, prokurator to bada. W czasie kiedy jestem prezydentem, przeprowadzono w urzędzie miasta około 100 kontroli. Tylko w ostatniej kadencji - 32. Po tych kontrolach nie zostałem w żaden sposób napiętnowany czy ukarany, ja nawet nigdy upomnienia nie miałem. Oczywiście, były drobne uchybienia, zalecenia pokontrolne. Ale mnie nikt nigdy nie ukarał!
- Ale sam pan mówił, że trochę siwych włosów przybyło, szczególnie po "Dobrych Domach". Wiele rodzin do dziś nie ma gdzie mieszkać. Kiedy jutro pan zrezygnuje z funkcji prezydenta, powiedzą: Pogan uciekł od odpowiedzialności.
- Ale ja nie uciekłem, bo też nigdy odpowiedzialności formalno - prawnej nie było. Weszliśmy w tę spółkę zgodnie z uchwałą Rady Miasta, ja ją jedynie wykonywałem. Miałem jak Rejtan bronić się przed przyjęciem tej uchwały?! W podobnie trudnej sytuacji jest wiele polskich spółek budujących mieszkania. Sprawa "Dobrych domów" stała się dla opozycji sztandarem do walki ze mną. Uważam, że jest to gruba przesada, aby oceniać całą moją siedmioletnią prezydenturę przez pryzmat tej spółki. Ja sądzę, że nasze ostatnie inicjatywy w tej sprawie wyprowadzą spółkę na prostą.
- Ma pan już kandydata na wicewojewodę?
- Nie, konsultacje w tej sprawie trwają, premier i minister spraw wewnętrznych prowadzą jeszcze rozmowy z koalicjantami. Pan premier zastrzegł sobie, że on osobiście podejmie decyzję w sprawie wicewojewodów. Oczywiście będzie się ze mną konsultował. W czwartek lub piątek będzie odprawa, może wtedy zapadnie decyzja.
- Zarekomenduje pan Ewę Olszewską, która do tej pory była pana zastępcą w ratuszu?
- Nie będę się wypowiadał na temat nazwisk, skoro decyzję i tak podejmie ktoś inny.
- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska