Siedmiu opolan odpowiada za terroryzowanie opolski restauratorów

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Ich proces ruszył dziś przed Sądem Rejonowym w Opolu. Grozi im do 12 lat więzienia.

- Nie przyznaję się do winy - mówił dziś jeden z oskarżonych Gracjan D. - Nie używałem przemocy w stosunku do restauratorów, czy właścicieli pubów. Zawsze płaciłem tez za swoje rachunki. Nawet jak brałem na zeszyt, to długi regulowałem.

Śledztwo w tej sprawie prowadziło Centralne Biuro Śledcze pod nadzorem opolskiej prokuratury. Jak wynika z aktu oskarżenia, kłopoty opolskich właścicieli pubów i restauracji rozpoczęły się w 2009 r. Wtedy to grupa mieszkańców miasta miała zmuszać ich do korzystania z ich oferty ochrony.

- Robili rozróby w lokalach, bili klientów i właścicieli, nie płacili rachunków, a potem oferowali ochronę w zamian za spokój - mówił nto jeden z policjantów pracujących nad sprawą.

Jak twierdzi prokuratura, mężczyźni terroryzowali m.in. właściciela pubu Garaż na byłym osiedlu ZWM w Opolu. W listopadzie 2009 r. zrobili tam imprezę z okazji wyjścia z więzienia Przemysława G., a po biesiadzie nie zapłacili za wypity alkohol.

- Kolega wyszedł z więzienia latem, więc jak mieliśmy dopiero w listopadzie robić mu imprezę - mówił dalej Gracjan D. - Impreza powitalna musi odbyc się od razu. To nieporozumienie.

Kilka miesięcy później złożyli właścicielowi pubu propozycję nie do odrzucenia - miał zatrudnić w lokalu ich kompana z pensją 3 tys. zł i sprzedawać w pubie alkohol, który będą dostarczali. Na dowód, że nie żartują, 27-letni Gracjan D. zniszczył wyposażenie lokalu.
Wg prokuratury, terroryzowany był też właściciel restauracji Zorba w Opolu. Gracjan D. dotkliwie pobił mężczyznę, nie płacił też rachunków za zamawiane jedzenie i alkohol.

- Owszem, posprzeczaliśmy się z właścicielem i doszło między nami do bójki, jest mi bardzo przykro z tego powodu - bronił się Gracjan D.

21 marca 2010 r. doszło próby podpalenia lokalu. Zarzut w tej sprawie usłyszał m.in. Przemysław D., brat Gracjana.

Około 4.00 nad ranem Przemysław D. razem z kompanami pojawił się pod Zorbą. Kiedy obsługa nie chciała ich wpuścić, podpalili stojącą na zapleczu butlę z gazem, położyli obok dwóch innych i odeszli. Pożar ugasili pracownicy restauracji.

Biegli stwierdzili, że gdyby doszło do wybuchu, zniszczona zostałaby restauracja i pobliskie budynki, w tym szkolny internat. Jak wynika z aktu oskarżenia, Gracjan D. razem z kompanami mieli też terroryzować właścicieli opolskiego lokalu Rampa.

Mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska