Siergiej, tak nielzja

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
archiwum
Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Polsce, w TVN 24 podzielił się refleksją nad stosunkami między Moskwą i Warszawą. Zdaniem ambasadora nie były one tak złe od 1945 roku. A o to, żeby się czasem nie poprawiły po tej rozmowie, ambasador zadbał osobiście, zarzucając Polsce współodpowiedzialność za Wrzesień 1939 roku. Czyli sami, stwierdził ambasador, jesteśmy sobie winni paktowi Ribbentrop - Mołotow i jego skutkom.

Przeważnie rolą ambasadora nie jest podsycanie konfliktów i narodowego wzburzenia, raczej pracują oni nad poprawą wizerunku swojego państwa w kraju swojej misji i odwrotnie. Nad wyciszaniem sporów, a nie ich podgrzewaniem. Siergiej Andriejew jest tu wyjątkiem - butny, arogancki, bezczelny prowokator. Ta wypowiedź ambasadora jest rzecz jasna nieprzypadkowa i czemuś służy. Najprawdopodobniej ma on tu taką misję, by nasze stosunki się nie poprawiały. Póki co.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska