Siłą wytatuowali mu swastykę na czole. "Jak teraz mam żyć?"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
- Kazali mi się położyć na krzesłach – opowiada Rafał. Zaczęli mu tatuować głowę. Mieli specjalną maszynkę i tusz, chociaż tego typu urządzenia w więzieniu są nielegalne. Kiedy skończyli, w lustrze zobaczył swastykę. - Chciałem się powiesić – mówi
- Kazali mi się położyć na krzesłach – opowiada Rafał. Zaczęli mu tatuować głowę. Mieli specjalną maszynkę i tusz, chociaż tego typu urządzenia w więzieniu są nielegalne. Kiedy skończyli, w lustrze zobaczył swastykę. - Chciałem się powiesić – mówi Janusz WóJtowicz / Polska Press Grupa
Nawet kilka miesięcy mogą zająć zabiegi, dzięki którym z czoła Rafała G. będzie mogła zniknąć swastyka. Mężczyzna twierdzi, że wytatuowano mu ją siłą w czasie gdy przebywał w więzieniu. Od kilku tygodni jest już na wolności. Mieszka w jednym z wrocławskich schronisk dla bezdomnych. Próbuje zacząć żyć normalnie. Długo nie mógł znaleźć pracy, bo nikt nie chciał zatrudnić człowieka ze swastyką na czole. Sprawcy, którzy wytatuowali ją Rafałowi nigdy nie zostali ukarani. Bo prokuratura i służba więzienna nie uwierzyły w opowieść mężczyzny o znęcaniu się nad nim. Choć są poważne wątpliwości, czy miały rację.

Pochodzi ze Śląska. Został skazany na 8 lat za oszustwo. W 2016 roku odsiadywał wyrok w Strzelcach Opolskich. Trafił do celi dziesięcioosobowej. Pod koniec lipca 2016, wieczorem podeszło do niego dwóch skazanych. Oznajmili, że będą go tatuować. Gdy odmówił, od jednego z więźniów usłyszał, że odsiaduje dożywocie, więc nie będzie miał problemu, żeby rozwalić mu głowę stołkiem.

- Kazali mi się położyć na krzesłach – opowiada Rafał. Zaczęli mu tatuować głowę. Mieli specjalną maszynkę i tusz, chociaż tego typu urządzenia w więzieniu są nielegalne. Kiedy skończyli, w lustrze zobaczył swastykę. - Chciałem się powiesić – mówi dziś. Następnego dnia rano służba więzienna zauważyła tatuaż. Rafał powiedział, kto mu to zrobił. Wszczęto wewnętrzne postępowanie w związku z podejrzeniem o znęcanie nad współwięźniem.

Ale postępowanie zakończyło się niczym. Nie potwierdzono, by Rafał został zmuszony do wykonania tatuażu. Koledzy z celi napisali oświadczenie, że sam tego chciał. Sam to sobie robił i tylko jeden z nich mu pomagał. Służba więzienna chciała nawet go ukarać za wprowadzanie jej w błąd. Ale ostatecznie dyrektor więzienia odstąpił od kary.

Śledztwo? Zostało wszczęte, bo ktoś przysłał anonim do prokuratury – mówi nam rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar. - Zostało umorzone z powodu „braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa”.

A swastyka? - Dali mi taką chustkę i kazali chodzić z nią na głowie – opowiada Rafał. Dopiero gdy trafił do więzienia przy Kleczkowskiej we Wrocławiu, ktoś się nim zainteresował. Sąd penitencjarny – który rozpatrywał jego wniosek o przedterminowe zwolnienie – zapoznał się z dokumentami ze Strzelec Opolskich. „Nasuwają się poważne wątpliwości co do ustalenia o niepotwierdzeniu znęcania się nad osadzonym” - czytamy w jednym z pism z wrocławskiego sądu do Służby Więziennej. Sąd poprosił Służbę, by podjęła „pilne” działania, żeby swastykę usunąć na koszt publicznej kasy. „Ze względu na ewidentnie bezprawny charakter tego zdarzenia” - czytamy.

Służba więzienna znalazła specjalną firmę. Ale cała terapia trwa wiele miesięcy. Wożono go na naświetlanie laserem. Niektóre elementy tatuażu zniknęły, ale swastyka wciąż jest widoczna. Szefowie domu socjalnego w którym dziś mieszka Rafał wystarali się o dodatkowe pieniądze z sądu, żeby terapia była kontynuowana. Ale wciąż trwać ma wiele miesięcy. Tusz jest bardzo głęboko pod skórą – tłumaczyli Rafałowi specjaliści od usuwania tatuaży. Stąd taki problem.

- Z tą chustką na głowie zwracam na siebie uwagę – opowiada Rafał. - A wystarczy, że wiatr ją zwieje i co mam zrobić? Każdy patrol policji mnie zatrzyma za mowę nienawiści i propagowanie hitlerowskiego symbolu – mówi. Mimo wszystko stara się normalnie żyć. Znalazł sobie pracę. Będzie chodził w tej chustce albo czapce a w razie czego dostanie dokument, wyjaśniający krótko okoliczności powstania tatuażu.

Zdjęcie ilustracyjne

Brutalne zabójstwo. Nie żyje 3,5-letnie dziecko i jego mama....

22.02.2019 wroclawcarbon tower budowa drugi najwyzszy budynek we worclawiu dzielnica fabryczna skrzyzowanie ulic fabryczna i robotnicza gazeta wroclawskatomasz holod / polska press

Wyższy jest tylko Sky Tower. Szklany biurowiec stanął przy Fabrycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siłą wytatuowali mu swastykę na czole. "Jak teraz mam żyć?" - Gazeta Wrocławska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska