Kawałek drewna w ciągu kilku chwil zamienia się we wzorzystą listwę. Jeszcze szybkiej idzie mu z mniejszymi detalami. Kilka szlifów nożykiem i spod rąk pana Jana wyłania się ozdobny lipowy listek lub rozetka. Żeby zmienić większe sztuki drewna w rzeźby artysta potrzebuje kilku miesięcy.
- To dłubanie pozwoliło mi przetrwać najtrudniejsze chwile - uśmiecha się Jan Góral.
Choroba dopadła go ponad 25 lat. Stracił obie nogi. I długo nie mógł się ze swoim kalectwem pogodzić.
- Żona, trójka małych dzieci. I do tego jeszcze ja z dwoma protezami. Człowiekowi wydawało się, że nie da rady - przyznaje - Dlatego często brałem kawałek drewna do ręki, rzeźbienie mnie uspokajało. Zaczęło się od małych figurek, zdobień. Potem przyszły większe formy. Z biegiem lat zająłem się też renowacją zabytkowych figur sakralnych.
W Namysłowie trudno znaleźć kogoś, kto choćby nie słyszał o artystycznej pasji pana Jana. Mimo że porusza się o kulach, jest człowiekiem wyjątkowo pogodnym, dziś już z optymizmem patrzy na świat.
Prowadzi nas na skrzyżowanie ulicy Oławskiej z Reymonta. Tam stoi figura św. Jana Nepomucena. Jan Góral odrestaurował ją kilka lat temu. Nieopodal pan Jan ma swoją pracownię. To pokoik w domu po teściach, do którego zresztą niebawem zamierza się przeprowadzić z żoną i synem. Dwójka dzieci jest już dorosła, poszła na swoje, a pan Janek rzeźbi teraz także zabawki dla wnuków. Co jakiś czas dostaje też poważne zlecenia. Z ofertami pracy zwracają się do niego lokalnę władze i osoby prywatne.
- Teraz na warsztacie mam kilka projektów - rzeźbiarz wskazuje kloce drewna przed pracownią. -
Opracowuję właśnie przeniesienie na płaskorzeźbę obrazów Chełmońskiego. Gmina zleciła mi też przygotowanie postaci dwóch wojów. Mają stanąć w centrum miasta.
Do pana Janka "przyznają" się nie tylko artyści. Dla hodowców gołębi jest przede wszystkim Jaśkiem.
- On potrafi zaczarować nie tylko drewno, ale i gołębie. Ptaki lubią takich pogodnych ludzi - twierdzi Mariusz Jabłoński, hodowca i znajomy Jana Górala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?