Po błędach Łukasza Karpiewskiego Ślepsk prowadził w pierwszym secie 4:1. Nasz atakujący zmniejszył straty do punktu, ale potem rywale zdobywali seriami dwa-trzy, a Stal - jeden. Rosła więc strata gości: 5:10, 10:17 i na koniec 18:24. Przy zagrywce Mateusza Nożewskiego nysanie obronili 4 setbole.
Drugi set zaczął się od wyrównanej walki, ale dwa błędy po stronie Stali w ataku, blok i as rywala dały miejscowym prowadzenie 10:5. Lepiej blokujący i kontrujący rywale powiększyli przewagę do 8 pkt i kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Kolejne dwie partie były w wykonaniu Stali dużo lepsze, bo "z głową" zaczął atakować Piotr Łuka, funkcjonował blok, w którym pojawił się Jarosław Stancelewski, a zagrywka była znacznie mocniejsza. Nysanie pewnie prowadzili i doprowadzili do tie breaku
W nim asem popisał się Mateusz Schamlewski, a po jego serwisach jeszcze dwa razy nasi siatkarze oddawali piłkę za darmo. Ponieważ ataki kończył Jakub Peszko gospodarze prowadzili 7:2. Nysanie próbowali się poderwać, wygrana walka na siatce dała wynik 8:11, ale pomylił się Stancelewski i wydawało się, że jest po meczu (8:13). Tymczasem trzy bloki znów dodały wiary, którą w następnej akcji odebrali jednak gospodarze.
Ślepsk Suwałki - Stal AZS PWSZ Nysa 3:2 (22, 17, -17, -21, 11)
Ślepsk: Leszczawski, Winnik, Peszko, Skrzypkowski, Ratajczak, Schamlewski, Dembiec (libero) - Górski, Jurkojć, Sobański, Wasilewski.
Stal: Matejczyk, Jarząbski, Nożewski, Pietkiewicz, Łuka, Karpiewski, Andrzejewski (libero) - Biernat, Stancelewski, Biniek, Kęsicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?