Skąd bierze się agresja wobec chorych na koronawirusa? Psycholog społeczny odpowiada [GOŚĆ NTO]

- Dotąd często myśleliśmy o sobie, jako o narodzie nieskłonnym do przestrzegania przepisów i wykonywania poleceń władz. Tak zwany wskaźnik delegitymizacji był w Polsce zawsze bardzo wysoki - mówi prof. Tomasz Grzyb, psycholog społeczny. - A tymczasem okazuje się, że w obliczu zagrożenia potrafimy trzymać zalecany dystans w kolejce do kasy czy znacząco ograniczyć wyjścia z domu. Myślę, że wpływ na to mają dwa czynniki: obawa o swoje zdrowie, ale też dotkliwe sankcje finansowe, które grożą za nieprzestrzeganie kwarantanny.

Strach i napięcie, które towarzyszą nam w związku z szerzeniem się epidemii, czasami znajdują zaskakujące ujście, a to może mieć poważne konsekwencje.

- Bardzo łatwo jest wywołać społeczne przerażenie i dorzucić do pieca naszych emocji kolejną szczapę drewna po to, żeby paliło się jeszcze bardzie - mówi psycholog społeczny.

Skąd agresja wobec osób, które potencjalnie mogą być zakażone? Czemu dramatyczne fake newsy niosą się po sieci lotem błyskawicy i dlaczego z punktu widzenia ewolucji może to być dla nas korzystne?

Więcej o tym w programie Gość nto, tym razem w formie wirtualnego studia.

Każdego dnia nasi dziennikarze, zbierając dla Państwa informacje, pomagają przetrwać niełatwy czas epidemii. Eksperci komentują i objaśniają rzeczywistość z bezpiecznego, wirtualnego studia.