Wypadek motolotni tydzień temu a w ostatnią niedzielę zderzenie auta z motorem podczas zlotu "dwukołowych maszyn". Oczywiście trudno ogrodzić dawny teren lotniska w Skarbimierzu ale gmina nie zrobiła nic by zapobiec bezkarnym rajdom motocyklistów i motolotniarzy. Nie ma nawet tablic informujących o zakazie wjazdu na teren strefie inwestycyjnej a policja ma związane ręce.
- Mamy dosyć tych rajdów - mówią mieszkańcy osiedla.
Natomiast szeregowi pracownicy pobliskiej firmy Cadbury mówią o tym, że często jadąc publiczną drogą przecinającą lotnisko łatwo wpaść na samolot lub motolotnię.
- Przecież to jakaś paranoja. Kto pozwala im tu latać? - dziwą się pracownicy.
- To zamknięty teren gminy i musielibyśmy dostać informację o tym, że władze proszą nas o interwencję. Możemy jedynie kontrolować pojazdy jeżdżące drogą przecinającą lotnisko, która jest jezdnią publiczną - tłumaczy z kolei aspirant Bogusław Dąbkowski, rzecznik brzeskiej policji.
O tym co gospodarz terenu, czyli władze gminy Skarbimierz mają do powiedzenia w tej sprawie można przeczytać już jutro w nto. Tam również szerzej na temat "rajdowego" problemu dawnego lotniska w Skarbimierzu Osiedle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?