Skarga na izolację Henryka Z. Zabójca i gwałciciel dzieci wyjdzie na wolność?

Jacek Wierciński
Zakład Karny w Sztumie Henryk Z. opuścił w styczniu. Na wolności - pod stałym dozorem policji - przebywał jednak tylko kilka miesięcy. Opinia lekarzy sprawiła, że zamknięto go w ośrodku w Gostyninie
Zakład Karny w Sztumie Henryk Z. opuścił w styczniu. Na wolności - pod stałym dozorem policji - przebywał jednak tylko kilka miesięcy. Opinia lekarzy sprawiła, że zamknięto go w ośrodku w Gostyninie
Sąd Najwyższy może uznać, że Henryk Z., morderca, który dopuszczał się gwałtów na dzieciach powinien wyjść na wolność z zamkniętego ośrodka psychiatrycznego w Gostyninie. Wszystko przez wątpliwe przepisy.

Podwójnym karaniem za to samo przestępstwo i pogwałceniem zasady, że prawo nie działa wstecz, nazywa izolację zabójcy i wielokrotnego gwałciciela nieletnich, byłego więźnia Zakładu Karnego w Sztumie, Henryka Z. jego pełnomocnik, który skargę w tej sprawie skierował do Sądu Najwyższego.

- Skarga kasacyjna, którą skierowałem do Sądu Najwyższego nie dotyczyła w ogóle ustaleń faktycznych, czyli tego czy pan Z. zagraża społeczeństwu, czy nie, ponieważ te ustalenia nie mogą być kwestionowane - tłumaczy adwokat Marcin Szyling, pełnomocnik z urzędu Henryka Z.

I dodaje: - Chciałbym jednak by sędziowie ocenili, czy zastosowane przepisy tzw. Ustawy o bestiach nie naruszają zasady, że prawo nie działa wstecz. Mój klient odsiadując wyrok za przestępstwo nie mógł wiedzieć, że kiedy wyjdzie, znów będzie izolowany w oparciu o nowo przyjęte regulacje. Ponadto moim zdaniem mamy tu do czynienia ze złamaniem innej zasady mówiącej o tym, że nie można dwukrotnie karać za ten sam czyn. Wobec pana Z. najpierw orzeczono karę 25 lat pozbawienia wolności, a następnie postpenalną izolację w zakładzie zamkniętym, której sens jest de facto taki sam jak wyroku pozbawienia wolności.

Czytaj również: "Ustawa o bestiach". Kontrola gdańskiego sądu wykazała szereg uchybień wymiaru sprawiedliwości

Nie tylko wątpliwości mec. Szylinga budzi obowiązująca od przeszło półtora roku "Ustawa o bestiach", skrojona głównie pod skazanych w PRL na karę śmierci, którym w 1989 r. zamieniono ją na maksymalne (prawo nie przewidywało wówczas dożywocia) 25 lat więzienia. Ustawa sprawia, że mimo zakończenia odbywania kary przestępcy wciąż mogą być izolowani, jeśli w opinii lekarzy stanowią zagrożenie dla innych. Konstytucyjność obowiązujących od stycznia 2014 r. regulacji na wniosek prezydenta RP oraz Rzecznika Praw Obywatelskich zbadać ma Trybunał Konstytucyjny.

- Sąd Najwyższy może w związku z tą sprawą również skierować swoje zapytanie do TK, ale pamiętajmy, że są wyjątkowe sytuacje, gdy interes publiczny jest ważniejszy niż zasada, że prawo nie działa wstecz - mówi konstytucjonalista, Roman Nowosielski.

Henryk Z. pierwszego gwałtu - na 10-latku dopuścił się, gdy sam był w wieku 15 lat. Jego kolejną ofiarą była 10-letnia dziewczynka, za co w 1975 r. trafił do więzienia na dwa lata. Już jako dorosły, w miesiąc po wyjściu z więzienia zgwałcił 15-latka. Tym razem odsiedział trzy lata. W czasie krótkiego pobytu na wolności napadł 10-letniego chłopca. Po tym, jak w 1987 r. zgwałcił i zabił niespełna półroczną dziewczynkę - w 1990 r. (gdy w kodeksie karnym nie figurowało jeszcze dożywocie) został skazany na 25 lat więzienia.

Zakład Karny w Sztumie Henryk Z. opuścił w styczniu 2015 roku. Na wolności - pod stałym dozorem policji - przebywał jednak tylko kilka miesięcy. Opinia lekarzy sprawiła, że zamknięto go w ośrodku w Gostyninie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skarga na izolację Henryka Z. Zabójca i gwałciciel dzieci wyjdzie na wolność? - Dziennik Bałtycki

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska