Sklepy przed świętami kuszą superokazjami. Radzimy, jak nie dać się oskubać

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Handlowcy liczą, że w tym roku na święta Polacy wydadzą nawet 23 miliardy złotych.
Handlowcy liczą, że w tym roku na święta Polacy wydadzą nawet 23 miliardy złotych. sxc.hu
Handlowcy liczą, że Polacy na tegoroczne Boże Narodzenie wydadzą nawet 23 mld zł. I zrobią wszystko, żeby je z naszych portfeli wygarnąć - nie zawsze w sposób uczciwy.

- Każdy sklep kusi teraz promocją, okazją dnia, superceną. W przedświątecznej gorączce warto zachować jednak zimną krew i zdrowy rozsądek. Podstawowa zasada: idź do sklepu z listą zakupów i licz wydatki - radzi psycholog Halina Krawczyńska. - Największy błąd to kupowanie pod wpływem emocji. Wtedy nie tylko wydajemy więcej, niż chcieliśmy, ale też kupujemy rzeczy, które są nam niepotrzebne.

Promocja nie zawsze jest okazją. Sklepy często najpierw podnoszą ceny towarów, by na krótko przed świętami wrócić do pierwotnej wartości i odtrąbić superpromocję. Zanim się na to skusimy, warto porównać cenę tego samego towaru w innym sklepie. Inny sposób na fałszywą promocję polega na obniżeniu dotychczasowej ceny - co widać - połączonym z pomniejszeniem ilości towaru - czego zwykle nie zauważamy. Handlowcy bowiem dobrze wiedzą, że Polak w sklepie kieruje się przede wszystkim ceną.

Biegając za prezentami dla najbliższych, jesteśmy skłonni uwierzyć, że handlowcy też chcą nam zrobić prezent. Ta iluzja nazywa się "drugi produkt gratis".

- Tymczasem zdarza się, że produkt bez "gratisu" jest tańszy - zdradza Mariola, pracownica jednego z opolskich hipermarketów. - Sama się kiedyś na to łapałam i nie dość, że przepłacałam, to jeszcze robiłam niepotrzebne zapasy.

Inna sztuczka to ubieranie towaru w świąteczne opakowanie. Omamieni drukowanymi gwiazdkami i mikołajkami nie zauważamy, że smakołyk, który do tej pory kosztował 5 zł, nagle ma cenę o 10-20 procent wyższą.

Bywa, że "promocja" nagle znika przy kasie. To, co w gazetce reklamowej wydawało się nie wiadomo jaką okazją, na półce ma już cenę nie tak atrakcyjną. Jeśli tego w porę nie porównamy, damy się nabić w butelkę. Czary-mary z cenami mają też inny wymiar. Na półce jest tanio, a przy kasie szok. Nie wolno jednak ulegać kasjerce, która tłumaczy, że "tak ma w komputerze". Obowiązuje cena towaru na półce.

Co roku po świętach na wysypiska trafia wiele ton żywności. Nie tylko dlatego, że kupujemy oczami, a nie żołądkami. Do sprzedaży promocyjnej trafia wiele artykułów o kończącym się terminie przydatności do spożycia.

W szale zakupów nie zawsze patrzymy na datę, zresztą nierzadko się zdarza, że ta sprytnie została zaklejona okazyjną ceną.

Nietrafiony prezent na zawsze trafi na dno szafy, jeśli przy zakupie nie upewnimy się, czy i kiedy można go zwrócić. - Jeżeli towar jest pełnowartościowy, jego wymiana zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy - mówi Stanisław Pakos, powiatowy rzecznik praw konsumenta w Opolu.

Handlowcy coraz częściej jednak idą na rękę klientom. Jeśli sprzedawca zgodzi się na zwrot po świętach, poprośmy go, by z tyłu paragonu poświadczył to, przystawiając pieczątkę sklepu.

Polacy pokochali zakupy w internecie. Według tegorocznego raportu firmy Deloitte, 46 proc. rodaków prezenty kupi właśnie w sieci (tak zrobi tylko co trzeci Europejczyk). Aby ustrzec się przed oszustami, należy sprawdzić opinie o sklepie - czy ktoś zgłaszał jakieś kłopoty.

Sklep internetowy nie jest wirtualnym bytem. Jak każda inna firma, musi mieć numer telefonu stacjonarnego oraz adres i inne dane rejestracyjne - np. numery NIP i REGON. Powinien być też zamieszczony nr KRS, który można zweryfikować online, np. pod adresem www.krs-online.com.pl. Nim dokonamy zakupów, warto sprawdzić wiarygodność sklepu, dzwoniąc do niego lub kontaktując się mailowo. Dobrze jest korzystać z usług firm, które oferują możliwość śledzenia statusu zamówienia.

Żeby uniknąć przykrych niespodzianek, przesyłkę najlepiej otwierać w obecności kuriera (to nic, że jemu bardzo się spieszy). Jeśli towar jest uszkodzony, warto zrobić zdjęcie - np. telefonem komórkowym - aby szkodę udokumentować.

Po każdej transakcji powinno się zachowywać wszystkie dokumenty - dowód przelewu, korespondencję ze sprzedawcą.

Nie wszyscy wiedzą, że kupując w sieci, jesteśmy lepiej chronieni niż w przypadku tradycyjnych zakupów. Nietrafiony prezent można odesłać (na własny koszt) w ciągu 10 dni od otrzymania przesyłki, bez podawania przyczyny. Nie dotyczy to jednak zakupów na aukcji. Zgodnie z przepisami sprzedawca musi zwrócić nam pieniądze w ciągu 14 dni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska