Skończyły się dotacje na utrzymanie psów-przewodników

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Niewidoma Maria Jedynak z Nysy oraz jej pies - asystent Aruś.Takie pary "współpracowników” w powiecie nyskim są tylko dwie. Na Opolszczyźnie - pięć.
Niewidoma Maria Jedynak z Nysy oraz jej pies - asystent Aruś.Takie pary "współpracowników” w powiecie nyskim są tylko dwie. Na Opolszczyźnie - pięć. Krzysztof Strauchmann
Po zmianie interpretacji prawnej ustawy skończyły się dotacje na utrzymanie psów - przewodników dla osób niewidomych. Teraz wszystkie koszty spadną więc na nich.

Ten pies to moje oczy, moje okno na świat - Maria Jedynak z Nysy z czułością poklepuje swojego przewodnika labradora Arka. - Bez jego pomocy nie zdecydowałabym się wyjść sama z domu. Straciłabym orientację.

Arek trafił do rodziny Jedynaków w 2005 roku. Polski Związek Niewidomych prowadził wtedy program szkoleń dla specjalnie wybranych psów przewodników. Pani Maria zgłosiła się do programu.

Po ogólnym szkoleniu Arek został komisyjnie sprawdzony i trafił na próbę do pani Marii. Pies i niewidomy człowiek tworzą parę, która musi się doskonale rozumieć. Muszą się więc dopasować, mieć zgodne charaktery. Pani Maria i jej labrador zgrali się znakomicie.

- Pies utrwalił sobie moje komendy - opowiada pani Arka. - Mówię mu: poczta, sklep, lekarz, park, a potem w czasie drogi muszę mu to co chwilę powtarzać.

Pies nie tylko prowadzi niewidomego, który trzyma specjalną krótką uprząż. Musi też pilnować, by człowiek ominął wszystkie niespodziewane przeszkody na trasie - wysoki krawężnik, wykop w ziemi, leżące na chodniku przedmioty.

Takich par - człowiek niewidomy i pies przewodnik wcale nie jest dużo. W województwie opolskim do Polskiego Związku Niewidomych należy ok. 1,7 tys. osób. Tylko pięcioro zdecydowało się na przyjęcie psa.

Do 31 marca tego roku opolski okręg Polskiego ZwiązkuNiewidomych miał zawartą umowę z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o dofinansowaniu do utrzymania każdego psa przewodnika. Ich opiekunowie dostawali miesięcznie po 144 złote pomocy, refinansowanej co kilka miesięcy po przedstawieniu rachunków na poniesione wydatki.

- To pokrywało tylko część kosztów - mówi Maria Jedynak. - Labradory są psami delikatnymi i chorowitymi. Arek przeszedł atopowe zapalnie skóry. Musi jeść specjalną karmę dla alergików, pozostaje pod opieką lekarza weterynarii. Pies asystent wymaga właściwej opieki i odżywiania.

31 marca skończył się trzyletni program PZN wsparcia dla utrzymania psów przewodników. Nowego programu, w ramach którego nadal przysługiwałoby wsparcie dla niewidomych, Fundusz już nie podpisał.

- I tak byliśmy jedynym okręgiem w Polsce, któremu tak długo udało się utrzymać dofinansowanie - mówi Henryk Papuga, dyrektor biura Opolskiego Okręgu PZN. - Inne okręgi nie udzielały takiego wsparcia już od roku. Niestety, procedury PFRON nie uznają już takiego dofinansowania. Odwoływaliśmy się, ale nie dało to żadnego efektu.

Podobnie odpowiedziało pani Marii Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Nysie, gdzie także zwróciła się o pomoc.

- Wystąpiliśmy do Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych o wykładnię przepisów - wyjaśnia Irena Kłakowicz, dyrektor nyskiego PCPR. - Niestety, okazało się, że jest to prawnie niemożliwe. Wiem, że niektóre PCPR-y wypłacały takie dofinansowanie z funduszy przeznaczonych na likwidację barier architektonicznych, ale robią to niezgodnie z przepisami. Łamią dyscyplinę finansową i narażają się na odpowiedzialność.

Z prośbą o wyjaśnienie problemu zwróciliśmy się do rzecznika prasowego PFRON i Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. Niestety, w ciągu trzech dni nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.

Z korespondencji, jaką otrzymała Maria Jedynak z Nysy wynika, że do 2008 roku Pełnomocnik Rządu nie widział żadnych przeszkód prawnych, aby dofinansowywać utrzymanie psów przewodników z pieniędzy PFRON w ramach funduszy przeznaczanych na likwidację barier architektonicznych i technicznych dla osób niepełnosprawnych.

W 2012 roku stanowisko pełnomocnika się zmieniło. Obecna interpretacja ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej niepełnosprawnych nie daje takiej możliwości. Dofinansowanie przysługuje tylko w okresie szkolenia psa przewodnika.

Zamiast tego Pełnomocnik Rządu i PFRON wskazują niewidomym możliwość skorzystania z ulgi podatkowej w związku z wydatkami na rehabilitację niepełnosprawnych. W ramach tej ulgi można rocznie odliczyć od dochodów kwotę 2280 złotych, składając swoje zeznanie podatkowe PIT.

- Takie tłumaczenie, to kpina z niepełnosprawnych, którzy są najbardziej bezbronną grupą społeczną - denerwuje się Janusz Jedynak, mąż pani Marii. - W praktyce oznacza to, że zwrot podatku może wynieść do 500 złotych, jeśli zresztą niepełnosprawny nie korzysta z innych ulg, na dzieci czy internet. 500 złotych rocznie!

Tymczasem worek specjalistycznej karmy dla Arusia kosztuje 260 złotych i wystarcza na niewiele dłużej niż miesiąc. Cofając wsparcie dla niepełnosprawnych rząd jednocześnie podniósł stawkę podatku VAT na karmę z 8 do 23 procent.

- Przy moich dochodach faktycznie nie stać mnie na utrzymanie Arusia - mówi Maria Jedynak, głaszcząc swojego asystenta. - Ale przecież to członek naszej rodziny i zrobimy wszystko, żeby go nakarmić. Gdyby Związek Niewidomych uprzedził nas wcześniej o problemie, poszukalibyśmy jakiegoś sponsora. Niestety, sytuacja nas zaskoczyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska