Skończyły sie limity przyjęć w krapkowickich przychodniach i szpitalu

fot. Beata Szczerbaniewicz
Urszuli Pudelko nie udało się zarejestrować do endokrynologa, mimo że próbuje od października. W prywatnych gabinetach na terenie powiatu też nie ma już miejsc.
Urszuli Pudelko nie udało się zarejestrować do endokrynologa, mimo że próbuje od października. W prywatnych gabinetach na terenie powiatu też nie ma już miejsc. fot. Beata Szczerbaniewicz
W tym roku nie dostaniesz się już do endokrynologa. Trudno o miejsce u okulisty. W szpitalu też nie zapisują na zabiegi.

Jak zwykle chodzi o pieniądze. Wyczerpały się limity ustalone szpitalom i przychodniom przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a jego szefowie zapowiedzieli, że za tzw. nadwykonania nie zapłacą. Tak jest w całym kraju. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w powiecie krapkowickim.

W Krapkowicach pacjenci nie zapiszą się już w tym roku bezpłatnie do okulisty i endokrynologa. Przyjmowane są tylko stany "nagłe" wymagające pilnej pomocy lekarskiej.

- Stwierdzono u mnie niedoczynność tarczycy, miałam robioną biopsję i chciałam iść do lekarza z wynikiem - opowiada Urszula Pudelko ze Smolarni, która od października usiłuje zarejestrować się do endokrynologa. - Najpierw powiedzieli, by pytać po 15 listopada, a teraz, że wcale już mnie nie mogą zapisać. Nie stać mnie na wizytę prywatną, która kosztuje 70 zł plus 50 zł za USG. Tyle lat składki płaciłam, a teraz na emeryturze nawet do lekarza iść nie mogę! - żali się.

Rejestratorki w budynku Krapkowickiego Centrum Zdrowia, gdzie działa kilka NZOZ-ów, szacują, że codziennie muszą "odsyłać z kwitkiem" około 20 osób.

- Nic nie poradzimy, bo w tym roku już nie ma miejsc. Niestety, zapisów na przyszły robić nie możemy, bo fundusz nie zakontraktował jeszcze usług na 2010 r. - wyjaśniają Mariola Mnich i Gabriela Fesser.

Podobna sytuacja jest w innych przychodniach. W Gminnym Ośrodku Zdrowia w Gogolinie kontrakt dla przychodni ginekologicznej i rehabilitacyjnej jest przekroczony o 30 procent w drugim półroczu, w okulistycznej - 15 procent, a poradni zdrowia psychicznego - 10 procent. - Przyjmujemy tylko nagłe przypadki - informuje Monika Lepiorz z GOZ.

Wolne terminy wizyt do okulisty dla ubezpieczonych są jeszcze tylko w Zdzieszowicach. Pacjentom pozostają gabinety prywatne, ale i tu kolejki są coraz dłuższe.

Do endokrynologa przyjmującego w krapkowickiej Omedze w tym roku też nie ma już miejsc, a na styczeń zapisów też jeszcze nie ma.

Na szczęście ograniczeń nie wprowadza krapkowicka porodówka: - Przyjmujemy na bieżąco, a nadwykonania trzeba wpisać w straty - mówi zastępca ordynatora Bolesław Domaradzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska