Skoroszyce: skażona ziemia na składowisku odpadów

Klaudia Bochenek
Próbki do analizy ze skoroszyckiej ziemi pobierane były w lipcu. Mieszkańcy martwią się, że inspektorzy wzięli do badania glebę ze zbyt oddalonych od składowiska miejsc.
Próbki do analizy ze skoroszyckiej ziemi pobierane były w lipcu. Mieszkańcy martwią się, że inspektorzy wzięli do badania glebę ze zbyt oddalonych od składowiska miejsc. Klaudia Bochenek
Ekspertyzy inspektorów wykazały, że w pobranej glebie nieznacznie przekroczone są normy cynku.

Przekroczenie jest naprawdę nieznaczne, bo oscyluje w granicach 319 mg na kilogram gleby, a norma wynosi 300. Przy czym kilka lat temu, podczas gaszenia pożaru na składowisku w Skoroszycach wskaźnik wynosił aż 2,5 tysiąca. Zatem sytuacja jest o niebo lepsza i nie ma powodów do niepokoju - uspokaja Krzysztof Gaworski, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu, gdzie przeprowadzano ekspertyzy gleby z podnyskich Skoroszyc.

Z wnioskiem o zbadanie potencjalnych zanieczyszczeń wystąpił do WIOŚ nyski starosta, po uprzednich niepokojących doniesieniach mieszkańców. Ci ostatni są bowiem zdania, że odpady składowane na terenie wsi przez firmę SKORPAL, która do niedawna prowadziła tam zakład przetwórczy, zagrażają środowisku i mogą powodować spore zanieczyszczenia.

- Nie dość, że pozwolenie na działalność mają cofnięte, a hałda śmieci - zamiast zniknąć - nadal się piętrzy, to jeszcze za chwilę może się okazać, że żyjemy na biologicznej bombie zegarowej - denerwują się Andrzej Zając i Stanisław Pocieja ze Skoroszyc. - Tymczasem inspektorzy z WIOŚ twierdzą, że wyniki są w normie, a przecież sami widzieliśmy, że nie pobrali ich z tych miejsc, z których należało.

W inspektoracie w Opolu zapewniają, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z procedurą oraz że - analogicznie - parametrów obornika nie mierzy się przecież w samym gnojowniku, tylko w jego obrębie, by sprawdzić, czy nie wpływa destrukcyjnie np. na okoliczne uprawy.

I tak samo było w Skoroszycach - próbki pobierane są z terenu użytkowania rolniczego, w miejscu spływu wód opadowych i roztopowych. Wszystko wedle przepisów i zgodnie z naszymi procedurami - zapewnia Krzysztof Gaworski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska