Pod lupą
Pod lupą
Namysłowianka skorzystała z dotacji dla bezrobotnych na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Takiej pomocy udzielają powiatowe urzędy pracy. W samym Namysłowie z tych dotacji skorzystało w 2007 r. ponad 100 osób. Namysłowski PUP daje 13 tys. zł, a ZUS przez dwa lata pobiera obniżone składki - ok. 300 zł. Firmę trzeba prowadzić przez rok, potem można, bez oddawania pieniędzy, zrezygnować z działalności.
Miałam pracę, ale nie czułam się w niej dobrze - wspomina pani Dorota. - Dlatego zarejestrowałam się w urzędzie jako bezrobotna, a potem postanowiłam otworzyć firmę. Praca z dziećmi nie jest łatwa, ale za to mam dużą satysfakcję z prowadzenia własnej działalności.
Zanim firma pani Doroty ruszyła, namysłowianka długo zastanawiała się nad wyborem branży.
- Wiadomo, że chodziło o coś, czego jeszcze w Namysłowie nie ma. A dzisiaj niełatwo znaleźć taką lukę na rynku. Pomysł podrzuciła mi koleżanka, która ma podobny plac zabaw we Wrocławiu - mówi Krajewska.
Potem trzeba było wypełniać wnioski i załatwiać formalności. Stawką było 13 tys. zł dotacji na otwarcie własnej firmy.
Udało się i dzieci w Namy słowie mają atrakcję na wolne dni i popołudnia, a pani Dorota pracę o jakiej marzyła. W trzech pomieszczeniach wypełnionych huśtawkami, domkami dla dzieci, basenami z kulkami maluchy na pewno nie będą się nudzić. W przeciwieństwie do miejskich placów zabaw za pobyt w tej krainie trzeba płacić, ale właścicielka liczy, że znajdą się chętni.
- Prawdę mówiąc, to trudno je stąd wyciągnąć - mówi Agnieszka Sławuta, która przychodzi do Krainy zabawek z synem i maleńką córką. - Ja jestem zadowolona, że coś takiego powstało, przyda się szczególnie zimą i w deszczowe dni, kiedy dzieci nie mogą wyjść na dwór.
Rodzice mogą zostawić swoje dzieci pod opieką właścicielki domowego placu zabaw lub towarzyszyć maluchom w zabawie.
Żeby wyjść na swoje, Krajewska wspólnie ze szkołą językowa organizuje zajęcia z angielskiego, imprezy okolicznościowe dla dzieci, a co piątek dyskoteki.
- Nie jest łatwo: jestem w pracy od od rana do wieczora, w każdą sobotę i niedzielę. Większość dzieci jest kochanych, ale są i takie, które potrafią zaleźć za skórę - przyznaje Dorota Krajewska.
- Dotację naprawdę się sprawdzają i coraz więcej młodych ludzi w ten sposób zaczyna start z własnym biznesem - mówi Zbigniew Juzak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. - Szczególnie w branży budowlanej, ale też w leśnej, kiedy np. pilarze zakładają własną działalność. Potem mamy prawdziwą satysfakcję, kiedy ci sami ludzie, którzy otworzyli firmę, przychodzą i pytają o kolejne dotacje, ale już na zatrudnienie pracowników. I o to w tym wszystkim chodzi - żeby jedne miejsca pracy tworzyły następne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?