W listopadzie władze Opola pokazały, jak będzie wyglądać przebudowane skrzyżowanie ul. Oleskiej i Batalionów Chłopskich.
Przy dworcu Opole Wschodnie ma powstać centrum przesiadkowe. Inwestycja powinna być ukończona do końca 2020 roku i kosztować niecałe 180 milionów złotych.
Urzędnicy ratusza argumentowali, że przebudowa odkorkuje tę część miasta. Z tą wizją nie zgodzili się m.in. opolscy działacze Partii Razem. Projekt wywołał ostrą dyskusję. Zarzucono mu m.in., że preferuje samochody i wcale nie ograniczy korków.
Według wiceprezydenta Pietruchy dyskusja wokół przebudowy okolic dworca Opole Wschodniego to nic złego.
- Dzięki niej możemy pokazać najważniejsze przesłanki, które skłaniały nas do podjęcia tak dużej modernizacji skrzyżowania - podkreśla wiceprezydent w programie "Gosć nto". - Istotą tego projektu nigdy nie było generowanie ruchu. Najważniejszym elementem jest udrożnienie tego miejsca dla komunikacji zbiorowej. W tym rejonie są uczelnie, szpital, a także Sąd Administracyjny. Z kolei dostęp do autobusów MZK, biorąc pod uwagę liczbę potencjalnych pasażerów, mamy tam znikomy.
Pietrucha podkreśla też, że w ramach projektu powstaną m.in. buspasy, a w efekcie inwestycji pod Szpitalem Wojewódzkim wreszcie pojawią się autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego, jest też duża szansa na uruchomienie nowych linii autobusowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?