Targi nto - nowe

Skuł ofiary kajdankami

Maciej T. Nowak [email protected]
Kasjerka z Legnicy opisywała wczoraj napad, w trakcie którego sprawca używający paralizatora zrabował blisko 25 tys. zł.

W środę przed Sądem Okręgowym w Opolu odbyła się 27. rozprawa w procesie gangu, który miał się trudnić napadami na konwoje przewożące pieniądze. Na czele grupy, według prokuratury, stać miał Dariusz P. ps. Pasza.

Sąd przesłuchał 47-letnią Elżbietę T., kasjerkę z hurtowni spożywczej w Legnicy. 22 grudnia 1998 r., gdy odwoziła razem z kierowcą pieniądze do banku - blisko 25 tys. zł, zostali obrabowani. Podczas śledztwa okazało się, że kierowca Robert W. współdziałał z napastnikami.
- Do tej pory przeżywam to zdarzenie - powiedziała Elżbieta T. - Przed bramą musieliśmy zwolnić i wówczas ktoś otworzył drzwi od strony pasażera, przyłożył mi broń do skroni i wsiadł na tylne siedzenie - mówiła.

Napastnik przykuł kierowcę kajdankami do kierownicy, a kobiecie założył kajdanki, ale ich nie dopiął, dzięki czemu się uwolniła i pobiegła do firmy wezwać policję. W trakcie napadu sprawca używał paralizatora.
- Napastnik zachowywał się nerwowo. Wysiadając, zabrał pieniądze i kluczyki - zeznawała Elżbieta T.
Wczoraj przesłuchano również m.in.: mieszkańca Koszalina, któremu skradziono paszport, a także kasjerkę z Kędzierzyna-Koźla, która pakowała pieniądze (ponad 128 tys. zł) przed tym, jak zostały one zrabowane w 1998 r.
Kolejna rozprawa w piątek.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska