- Trochę z przekory, a na pewno z pasji dla dzieł kina, literatury i malarstwa, realizujemy sprinterskie filmy robiące oko i do samych dzieł, i do widza. A że robimy je po śląsku, przy okazji reklamując nasz region, to chyba dodatkowy atut – mówi reżyserka Dagmara Spolniak. - Są zawsze inspirowane dobrą książką, filmem lub obrazem.
Dagmara Spolniak to znana reżyserka filmów dokumentalnych o historii (m.in. o śląskich noblistach, królowej Bonie, relacjach polsko-czeskich, generale von Choltitz z Łąki Prudnickiej, który odmówił Hitlerowi zniszczenia Paryża, a także wielu filmów o jej ulubionym bohaterze historycznym Napoleonie Bonapartem).
W „Obrazoburcach" stworzyła śląskie nawiązania do słynnych hollywoodzkich filmów, takich jak „Szczęki” i „Ojciec chrzestny”, a także do arcydzieł literatury światowej , takich jak „Don Kichot” czy „Trzej muszkieterowie".
Śląskie pastisze znanych filmów i arcydzieł:
Najnowszymi filmami są: „Dziadek do orzechów" (nawiązujący do dzieła Piotra Czajkowskiego) oraz „Kuba Rozpruwacz", nawiązujący do historii seryjnego mordercy. Swój morderczy proceder uprawiał on wprawdzie w Londynie.
- Jeśli dobrze poszperać w kronikach, wychodzi jednak na to, że osławiony Kuba Rozpruwacz pochodził z portowej dzielnicy Koźla - mówi Dagmara Spolniak.
Są już pomysły na nowe śląskie filmy: „Batman”, „Wojna i pokój” oraz „Siedmiu Samurajów”.
Znakiem charakterystycznym „Obrazoburców" jest godka śląska, w której mówią aktorzy znani z wielu filmów Dagmary Spolniak: Piotr Paisdzior i Hubet Nanko[/b].
- Daliśmy upust fantazji i kreatywności w gronie kilkorga zaprzyjaźnionych osób, z którymi zwyczajowo współpracuję przy realizacji dłuższych filmów o historii - mówi Dagmara Spolniak. - Jest nas zasadniczo czwórka: Dagmara Spolniak, Dariusz Kuczera i dwóch czołowych odtwórców, Piotr Paisdzior i Hubert Nanko. Zwłaszcza ci dwaj to crème de la crème. Zależy nam bardzo na popularyzacji mniej znanych miejsc w regionie, oczywiście z humorem i okiem robionym do klasyków.