Sławomir Cenckiewicz spotkał się z Opolanami

fot. Sławomir Mielnik
Cenckiewicz: - Stosunek do Lecha Wałęsy mam obojętny i pozbawiony jakichkolwiek podtekstów politycznych.
Cenckiewicz: - Stosunek do Lecha Wałęsy mam obojętny i pozbawiony jakichkolwiek podtekstów politycznych. fot. Sławomir Mielnik
Sławomir Cenckiewicz, współautor głośnej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" znalazł jednak miejsce, by spotkać się z czytelnikami.

Spotkał się w restauracji "Toropol", dziś (29 października) o godz. 17.00.
Inicjatorami spotkania byli opolscy radni Patryk Jaki i Sławomir Brzeziński oraz Opolskie Stowarzyszenie Pamięci Narodowej, którego szef Wiesław Ukleja prowadził mityng.

Zaczęło się od projekcji głośnego filmu "Plusy dodatnie, plusy ujemne" poświęconego rzekomym związkom Lecha Wałęsy w latach 70. ze Służbą Bezpieczeństwa. Jego najbardziej dramatyczny moment to gest darcia przez Wałęsę papierów, które przeprowadzający wywiad z nim dziennikarz podaje mu z prośbą o komentarz. "Oto mój komentarz" mówi były prezydent rozrywając metodycznie kartkę po kartce. Po nim następuje seria wypowiedzi kolegów Wałesy z lat 70., którzy sugerują, że dał się uwikłać we współpracę z bezpieką i zaszkodził wielu ludziom.

Dr Cenckiewicz rozpoczął od zapewnień, że jego stosunek do Lecha Wałęsy jest obojętny i pozbawiony jakichkolwiek podtekstów politycznych. Ten wątek stale powracał w kolejnych pytaniach zadawanych z sali, bowiem - jak twierdzi Cenckiewicz - stał się on obiektem nagonki ze strony części środowiska politycznego i niektórych mediów: - Byłem zszokowany, że arcybiskup Życiński krytykuje mnie podczas religijnych uroczystości, a marszałek Niesiołowski w TVN przekonywał, że moje nazwisko okryte jest hańbą i wstydzić się go będą moje dzieci.

- Istnieje środowisko żywotnie zainteresowane tym, by kulisy przemian ustrojowych, czyli prawie dwóch ostatnich dekad PRL nie wyszły na jaw - mówił Cenckiewicz. - Te środowiska mają wpływy w mediach, w sferach gospodarczych, stąd ich zaciekły opór przed ujawnianiem prawdy oraz furia ataków na mnie i Piotra Gontarczyka, współautora książki.
Zapytany o działalność Edmunda Osmańczyka wśród Polonii, Cenckiewicz odpowiedział nie wprost, ale z wyraźną aluzją: - Pod szyldem MSZ jeździł po świecie i przekonywał Polonię, że PRL jest całkiem przyzwoitym krajem. Jeśli, jak czytam w lokalnej prasie, dla profesor Simonides to znacząca jego zasługa, pozostaniemy przy swoich zdaniach.

Gość podziękował wiceprezydentowi Karbowiakowi za umożliwienie spotkania z Opolanami.

Arkadiusz Karbowiak zdziwił się, gdy o tym usłyszał: - Nie wiem, za co dziękował, ale to miłe.

Zebrani prawie w ogóle nie pytali o książkę, prawdopodobnie 700-stronicowego tomu prawie nikt z nich nie przeczytał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska