Frontem do klienta
Frontem do klienta
Prawo pozwala obecnie na wzięcie ślubu poza urzędem stanu cywilnego, ale w szczególnych przypadkach, np. gdy jedno z przyszłych małżonków przebywa w szpitalu lub w zakładzie karnym.
Nowe przepisy - jak zapewnia MSW - są wyjściem naprzeciw oczekiwaniom par, które coraz częściej prosiły o udzielenie ślubu w plenerze. Są jednak pewne obostrzenia. Przyszli małżonkowie będą musieli wybrać miejsce, które zagwarantuje zachowanie powagi i doniosłości ceremonii.
Wymarzone okoliczności nie mogą się też wiązać z narażeniem na niebezpieczeństwo uczestników ceremonii (w takim przypadku kierownik USC będzie mógł odmówić udzielenia ślubu). Pary chcące skorzystać z nowej możliwości powinny złożyć wniosek do kierownika wybranego urzędu stanu cywilnego i zapłacić dodatkową opłatę, która wynosi tysiąc złotych.
Amanda i Wojtek z Opola zamierzają się pobrać w sierpniu. Przyszła panna młoda, kiedy tylko usłyszała o możliwości zorganizowania ceremonii w plenerze, wiedziała, że jej ślub będzie inny niż wszystkie.
- Urząd stanu cywilnego nie jest romantyczny. Mnie się marzy ślub w ogrodzie, tym bardziej że w sierpniu pogoda raczej będzie nam sprzyjać. Z czerwonym dywanem, mnóstwem kwiatów i drewnianą pergolą, pod którą powiemy sobie "tak" - puszcza wodze wyobraźni.
Ostatecznej decyzji co do miejsca narzeczeni jeszcze nie podjęli. Czekają, aż przepisy wejdą w życie, żeby nie tracić czasu i energii na coś, co istnieje tylko na papierze.
- Te przepisy miały obowiązywać od stycznia, a tak się nie stało, dlatego rozumiem ostrożność młodych - mówi Joanna Krupok, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Opolu. - Taki ślub będzie się wiązał z dodatkowymi kosztami. Miałyby one wynieść około tysiąca złotych i myślę, że to może zniechęcić wielu przyszłych małżonków.
W Izbicku śluby w plenerze i przed zmianą przepisów się zdarzały. Przyszli małżonkowie zwykle prosili, aby uroczystość mogła się odbyć w tutejszym pałacu.
- Ale to były szczególne sytuacje, np. liczna grupa osób starszych wśród gości, którym trudno byłoby dostać się do naszego urzędu, znajdującego się na piętrze - wyjaśnia Karina Wrzeciono z USC w Izbicku.
- Młodzi nadal pytają o ślub w pałacu i jeśli nowe przepisy zaczną obowiązywać, to już nie trzeba będzie takiego życzenia uzasadniać.
W Głuchołazach przyszli małżonkowie chcieli zorganizować ślub na Biskupiej Kopie, ale ostatecznie z pomysłu zrezygnowali.
- Nie wykluczam, że taki pomysł wróci, ale wtedy młodzi będą musieli mnie dowieźć na samą górę - zastrzega Grażyna Struzik z tamtejszego USC. - Wspinaczka nie wchodzi w grę. Przecież gdybym złamała po drodze nogę, to ślub w ogóle by się nie odbył. Nie planuję też zamawiać urzędowego sprzętu do nurkowania na wypadek, gdyby komuś zamarzył się ślub pod wodą - żartuje.
Nowe przepisy zrodziłyby też zapewne dodatkowe koszty po stronie gmin.
- Teraz na przykład nie mamy samochodu służbowego, ale w takiej sytuacji pewnie trzeba by było go kupić i jeszcze zatrudnić kierowcę, aby kierownik mógł dojechać na ceremonię - mówi Joanna Krupok z USC w Opolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?