Targi nto - nowe

Słuchajcie podopiecznych z oczami

Bogdan Bocheński [email protected]
Joanna Rychel „nie złamała się” przez pół roku w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi.
Joanna Rychel „nie złamała się” przez pół roku w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi.
Opolu przybyło 50 certyfikowanych wolontariuszy. Do pracy z potrzebującymi opieki namaścili ich zastępca prezydenta miasta oraz dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

Zanim Janusz Kwiatkowski i Magdalena Kasprzyk wręczyli dyplomy, Katarzyna Dera, koordynator biura pośrednictwa pracy dla wolontariuszy w Ośrodku Interwencji Kryzysowej przy ul. Małopolskiej 20, przytoczyła zebranym dwie anegdoty.
- Turysta spotkał nad morzem rybaka wrzucającego do wody meduzy. - Warto próbować je ratować, skoro większość z nich jest już martwa? - spytał rybaka. - Dla tej jednej, która być może jeszcze żyje, warto - odrzekł rybak.

- Druga opowiastka jest o przedszkolaku i jego mamie - kontynuowała pani Katarzyna. - Chłopczyk opowiadał jej o swych przeżyciach, cały czas dopytując, czy go uważnie słucha. Za którymś razem postawił przed mamą taboret, wspiął się na niego, chwycił ją za twarz i poprosił: Mamo, słuchaj mnie z oczami.
Zwracając się do wolontariuszy, Katarzyna Dera zakończyła: - Chciałabym, żebyście w kontaktach z podopiecznymi zawsze mieli na nich oczy szeroko otwarte i dawali im z siebie wszystko.
Od stycznia do czerwca tego roku do biura zgłosiły się 83 osoby zainteresowane wolontariatem.

- Próbną pracę rozpoczęło 75 osób - 12 mężczyzn i 63 kobiety. Na grupę tę przypadło 45 studentów, 9 licealistów, 12 bezrobotnych, 3 emerytów bądź rencistów, 9 pracowało zawodowo - wymieniła chętnych do pozostania wolontariuszami Edyta Solarska-Halaba, zastępca kierownika OIK.
Największy - 26-osobowy zespół - pracował z małymi podopiecznymi świetlic socjoterapeutycznych podległych Ośrodkowi Readaptacji Społecznej "Szansa", 15 osób pielęgnowało dorosłych (niepełnosprawni, samotni, niezdolni do pełnej samoobsługi z przyczyn zdrowotnych), 18 wolontariuszy opiekowało się indywidualnie dziećmi rodzin niepełnych lub dysfunkcyjnych, 5 osób odwiedzało schorowanych mieszkańców Domu Pomocy Społecznej przy ul. Szpitalnej, 3 osoby pomagały podczas terapii i rehabilitacji dzieci niepełnosprawnych w przedszkolu specjalnym "Marta" przy ul. Niemodlińskiej, 1 wolontariusz dyżurował w punkcie konsultacyjnym dla uzależnionych w Opolu, 1 - w ORS "Szansa", 1 - w MOPR, 1 - w OIK prowadząc poradnictwo dotyczące procedur prawnych i policyjnych dla ofiar przestępstw i przemocy, 3 - w rejonach opiekuńczych MOPR-u, 1 - wspomagał działania zespołu zajmującego się chorymi psychicznie.
- Wolontariat to ciężka harówka. Nie wszyscy się do tego nadają, o czym świadczy te 25 osób, które odpadły w trakcie próby - zauważyła Edyta Solarska-Halaba.

Wiceprezydent Opola nie mógł się nachwalić "tych, co się nie złamali".
- To co robicie jest bezgraniczne, niesie ukojenie potrzebującym. Udowadniacie, że życie to nie tylko zabawa i przyjemności. Możecie być wzorcem dla innych - komplementował zebranych w świetlicy ORS "Szansa" Janusz Kwiatkowski.
Dawid Wochna, student II roku resocjalizacji na Uniwersytecie Opolskim, jako jedyny spośród pozostałych wolontariuszy dyżurował w punkcie konsultacyjnym dla uzależnionych.
- Po co od kilku miesięcy pomagam podobnym do mnie młodym ludziom, którzy mają problem narkotykowy? - Dawid po chwili zastanowienia odparł: - Nie dla splendorów to robię. Coś trzeba w życiu czynić, żeby być człowiekiem. I przytoczył myśl Rabindranatha Tagore, indyjskiego pisarza, filozofa i myśliciela. "- Gdy spałem, śniłem o radości. Zbudzony patrzę - mogę służyć. Gdy działam, służba jest radością".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska