Słupy z dala od wsi

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
Linia wysokiego napięcia, przeciwko budowie której protestowali mieszkańcy gminy Cisek, będzie musiała przebiegać inną trasą.

Zarząd gminy rozpatrzył i przyjął 332 protesty złożone przez mieszkańców wsi Łany i Dzielnica, pomiędzy którymi miała przebiegać linia 400 kV. W niektórych miejscach słupy miały stać nawet kilkadziesiąt metrów od zabudowań. O taki przebieg trasy linii wnioskował inwestor - Polskie Sieci Energetyczne - występując o zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego gminy tak, by możliwe było postawienie słupów.

- My przeciwko temu protestowaliśmy - mówią mieszkańcy Łanów i Dzielnicy.
W zarzutach (złożyli je właściciele ziemi, na których miały stanąć słupy) i protestach (złożyli je wszyscy, którzy kwestionowali proponowane zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego gminy) mieszkańcy twierdzili, że linia 400 kV będzie zagrożeniem dla ich zdrowia, a wysokie napięcie spowoduje zakłócenia w odbiorze programów telewizyjnych i radiowych oraz utrudni korzystanie z telefonów komórkowych.
- Podejmując decyzję, wzięliśmy pod uwagę czynnik ludzki - stwierdził na piątkowej sesji rady gminy wójt Alojzy Parys.
Jednoznaczna decyzja zarządu gminy oznaczała tylko tyle, że protestów i zarzutów nie musiała rozpatrywać sama rada.
- Sprawa drgnęła w dobrym kierunku - mówi Jerzy Smiatek, radny z Łanów.

Teraz ruch należy do Polskich Sieci Energetycznych. PSE nie mogą zaproponować takiego samego, oprotestowanego przebiegu trasy linii wysokiego napięcia.
- Albo przesuną ją dalej od zabudowań, albo wyprowadzą na pogranicze gminy Cisek i Polska Cerekiew - zastanawia się Norbert Miklis, mieszkaniec Łan.
Ludzi najbardziej zadowoliłoby to drugie rozwiązanie. Wtedy słupy musiałyby jednak stanąć w parku krajobrazowym.
- Prąd musi iść i jesteśmy za tym - zaznacza Ginter Paczuła z Łanów. - Ale stoimy cały czas na stanowisku, że jest możliwość, by słupy postawić z dala od wsi.
Decyzja Zarządu Gminy Cisek oznacza jeszcze jedno. Niewykluczone, że mieszkańcy, którzy dostali od Polskich Sieci Energetycznych pieniądze za wykup gruntu, będą musieli oddać gotówkę.
- Z umowy to nie wynika - mówi Norbert Miklis, który sprzedał ziemię PSE. - Dali nam pieniądze w prezencie - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska